Wśród rozwiązań, jakie zaproponowaliśmy w opinii do projektu ustawy o planowaniu, znalazł się m.in. postulat szerszego udziału gestorów sieci wodno-kanalizacyjnych, ciepłowniczych, gazowych i elektroenergetycznych w opiniowaniu projektu planu ogólnego. Taka praktyka pozwoliłaby na efektywniejsze planowanie infrastruktury i jeśli nie wyeliminowanie, to przynajmniej ograniczenie wielu niekorzystnych zjawisk, które obecnie obserwujemy. Przykładowym skutkiem braku odpowiedniej koordynacji na etapie planowania jest często występująca konieczność dobudowywania kawałków sieci przez indywidualnych inwestorów, co oprócz stwarzanych uciążliwości jest nieefektywne ekonomicznie i negatywnie odbija się na jakości tak realizowanej infrastruktury. Podobnie rzecz się ma z realizowaniem przyłączy już po wybudowaniu dróg. Chcielibyśmy, aby udało się wprowadzić u nas rozwiązania znane z innych krajów, gdzie planowanie i realizacja inwestycji sieciowych towarzyszących budynkom są ze sobą lepiej skoordynowane.
Zaproponowaliśmy również uproszczenie procedur administracyjnych dla obywateli występujących z wnioskami o decyzje administracyjne. Zwróciliśmy m.in. uwagę, że mimo tego, że tym projektem ustawy zmienia się przepisy środowiskowe (ustawa o ochronie przyrody czy ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko), to projektodawca nadal nakłada w nich na wnioskodawcę obowiązek dołączania wypisów i wyrysów z dokumentów planistycznych, które są przecież publikowane w dziennikach urzędowych, a będą także umieszczane w Rejestrze Urbanistycznym. Można to porównać do sytuacji, w której inwestor musiałby dołączyć do wniosku o pozwolenie na budowę tekst ustawy – Prawo budowlane. Chyba wszyscy się zgodzimy, że nie byłoby to racjonalne.
Inżynierowie budownictwa, będąc często pełnomocnikami inwestora, od strony praktycznej uczestniczą w procesie inwestycyjnym, a w efekcie zgłaszają do Izby wiele przykładów uciążliwości, jakie towarzyszą postępowaniom administracyjnym, które można byłoby w stosunkowo łatwy sposób usunąć. W wyniku przeglądu takich zgłoszeń, już w marcu 2021 r. PIIB skierowała do międzyresortowego zespołu ds. likwidowania barier administracyjnych i prawnych mających wpływ na funkcjonowanie obywateli i przedsiębiorców propozycje rozwiązań wielu najczęściej zgłaszanych problemów, a więc niewystępujących jednostkowo czy będących specyfiką wyłącznie jednego urzędu.
Jednak od tego czasu w przedkładanych nam do opiniowania kolejnych aktach prawnych nie widzimy satysfakcjonującej reakcji projektodawcy w kierunku zlikwidowania tych barier. Biorąc za przykład opiniowany obecnie projekt ustawy – w przepisach dotyczących wydania decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego nadal nie przewiduje się rozwiązań, które usunęłyby problemy, np. kwestionowania map dołączanych do wniosków czy sposobu procedowania wniosku, gdy planowana inwestycja przebiega jednocześnie na terenach objętych i nieobjętych planami miejscowymi. Te problemy pozostaną aktualne również w przypadku, gdy projekt ustawy w tej postaci zostanie uchwalony.
Zdaję sobie sprawę, że w skali reformy planowania przestrzennego zagadnienia proceduralne wydają się błahe, lecz jednocześnie zwróciłbym uwagę, że „rewolucja” w przepisach o planowaniu przestrzennym przygotowywana jest od wielu lat, a przez cały ten czas takie „drobnostki” uprzykrzają życie interesantom. Wyeliminowanie szeregu z nich pozwoliłoby skrócić czas załatwiania spraw i zmniejszyć koszty, a jednocześnie w niczym nie ograniczałoby tej czy kolejnej koncepcji na reformę planowania przestrzennego.