Próba sił na rynku hoteli

Swój trzeci obiekt w Polsce otwiera sieć Leonardo Hotels. Po stołecznych Royal Warsaw i NYX Hotel Warsaw przyszedł czas na Kraków, gdzie dawny hotel Legend zmienił się w Leonardo Boutique Kraków Old Town. Oferuje on 100 pokoi, apartamenty biznesowe i pokoje dla rodzin z dziećmi.

Yoram Biton, dyrektor zarządzający Leonardo Hotels Central Europe, podkreśla, że firma jest bardzo podekscytowana krakowską ekspansją. Myśli o wejściu także do innych dużych miast.

Górą kurorty

Katarzyna Tencza, dyrektor działu hotelowego w firmie doradczej Walter Herz, mówi, że w tym roku planowanych jest kilkadziesiąt otwarć nowych hoteli, przeważnie w nadmorskich i górskich kurortach, które są najchętniej wybierane przez inwestorów hotelowych. Wynika to m.in. z dużego zainteresowania wyjazdami turystycznymi. W kurortach powstają też condohotele, w których apartamenty kupują indywidualni klienci.

Dyrektor Tencza wskazuje też hotele miejskie, których otwarcia zapowiedziano na ten rok. To np. Focus Hotel Premium Warszawa (238 pokoi), Staybridge Suites Warszawa Ursynów (192), Royal Tulip Warsaw Apartments (448), Autograph Collection by Marriott International na warszawskim Starym Mieście (96), Hyatt Place Kraków (216), Autograph Collection by Marriott w Krakowie (125), Curio Collection by Hilton Hotel Saski Kraków (116), B&B w Lublinie (130), Hampton by Hilton Białystok (122). – Znacząca większość otwarć hoteli w ostatnich dwóch latach to pokłosie decyzji inwestycyjnych z lat wcześniejszych – zaznacza Katarzyna Tencza.

Podkreśla, że w przypadku nowych inwestycji hotelowych miasta cieszą się znacznie mniejszą popularnością niż miejscowości wypoczynkowe. – Główne powody to konkurencja w postaci mieszkań na wynajem, trudności z uzyskaniem tradycyjnego finansowania bankowego, wysokie ceny gruntów w największych aglomeracjach, mniejsze zainteresowanie hotelami ze strony graczy instytucjonalnych – mówi.

Ekspertka Walter Herz szacuje, że w czasie pandemii zamknęło się kilkadziesiąt hoteli. – Głównie to niedoinwestowane obiekty w mniejszych miejscowościach – zauważa. Fali zamknięć Walter Herz już nie przewiduje. – Hotele mają szansę odżyć w pełni w 2023 roku – ocenia ekspertka.

Grzegorz Skawiński, prezes spółki SAO Investments ASI i współwłaściciel Hotelu Indigo Kraków Old Town, zaznacza, że powrót do dynamiki z lat 2018 i 2019 część branży przewiduje dopiero na 2024 r.

– Znaczna grupa jest bardziej optymistyczna i prognozuje, że już 2023 rok przyniesie obroty, które będą gwarantowały zyski – przyznaje Grzegorz Skawiński. Przypomina, że dla branży hotelarskiej najgorszym rokiem w ostatnim ćwierćwieczu był 2020 r. – Ponad połowa hoteli nie uzyskała 30-proc. progu rentowności. 2021 r. był nieco lepszy. I kwartał 2022 r. zgodnie z przewidywaniami nie napawa optymizmem – mówi. – Hotele notują 25–30-proc. obłożenie. Okres ferii miał przynieść ożywienie zarówno w hotelach miejskich, jak i wypoczynkowych. Tak się nie stało, kolejna fala pandemii i wzrost zachorowań znacząco wpłynęły na spadek liczby podróży turystycznych i biznesowych. Obłożenie powinno rosnąć od II kwartału, aby na koniec roku osiągnąć 80-proc. poziom z 2019 r. – przewiduje prezes.

Dodaje, że problemem jest też praktycznie całkowite zahamowanie ruchu biznesowego, segmentu korporacyjnego i MICE, który w dużych miastach generował 70 -80 –proc. obłożenia hoteli. - Prognozowano, że pod koniec 2021 roku te kluczowe segmenty rynku wrócą, niestety obawa przed kolejnym lockdownem spowodowała, że wiele wszelkiego rodzaju spotkań biznesowych, konferencji, kongresów zostało odwołanych. W najtrudniejszej sytuacji są obiekty stricte konferencyjne. Poprzedni rok pokazał, że w najlepszej sytuacji były hotele w miejscowościach typowo wypoczynkowe na czele z Zakopanem, Karpaczem, Krynicą i miejscowościami nadmorskimi – mówi prezes Skawiński. – W dużo większym stopniu ucierpiały hotele miejskie. Najbardziej dotkniętym miastem okazał się Kraków, który opierał się na wielomilionowym ruchu turystycznym, a lotnisko w Balicach rokrocznie odnotowywało wzrosty obsłużonych podróżnych. W zdecydowanie lepszej sytuacji były miasta mniej uzależnione od turystyki wypoczynkowej jak Wrocław, Poznań, Warszawa.

Zdaniem prezesa mimo trudnej sytuacji perspektywy dla rynku są dobre. – Wydaje się, że wciąż jest on atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych i dużych sieci hotelowych - ocenia.  Zauważa też, że bardzo zmienił się trend związany z rezerwacjami. – Tzw. okienko rezerwacyjne drastycznie się skróciło. Goście do ostatniej chwili oczekują bezkosztowego anulowania rezerwacji – mówi.

Także Robert Korczyński, członek zarządu spółki Emmerson Evaluation, podkreśla, że nie wszyscy postrzegają przyszłość branży hotelarskiej w ciemnych barwach. – Liczą na powrót do normalności w kolejnych latach – potwierdza.