Nie żyje Michał Hochman, znany m.in. z przeboju „Konik na biegunach”

„Radosny, gościnny, kochający muzykę jak mało kto. Był częścią polskiej społeczności na całym świecie” – tak napisali o zmarłym artyście koledzy z Budki Suflera.

Publikacja: 11.06.2024 18:23

Michał Hochman

Michał Hochman

Foto: Facebook/BudkaSuflera

rbi

O śmierci artysty poinformowała na Facebooku Budka Suflera. „Odszedł Michał Hochman. Mówiono o nim Ostatni Taki Bard. I słusznie. Radosny, gościnny, kochający muzykę jak mało kto. Był częścią polskiej społeczności na całym świecie. Często zapraszaliśmy Michała na swoje koncerty. Pamiętne zwłaszcza są te w Sali Kongresowej w Warszawie. Często również my korzystaliśmy z Jego gościnności w USA. Był artystą, który nie starał się za wszelką cenę zdobywać serca słuchacza. Do samego końca śpiewał i grał. Jego „Konik na biegunach” to wielopokoleniowy przebój. Żegnaj Michale” – czytamy we wpisie.

Hochman nagrał „Konika na biegunach” z warszawskim zespołem Kawalerowie

Michał Hochman na scenie debiutował w wieku 15 lat, w 1959 r. Jako 16-latek wziął udział w konkursie piosenkarskim w Lublinie (1960), gdzie otrzymał wyróżnienie za wykonanie piosenek Paula Anki (Diana; Pity, Pity) i Neila Sedaki (Oh, Carol). Jego kariera zaczęła nabierać rozpędu w drugiej połowie lat 60. W 1965 roku Hochman nagrał „Konika na biegunach” z warszawskim zespołem Kawalerowie w Programie III Polskiego Radia. W tym samym roku zaprezentował tę piosenkę podczas eliminacji Pagartu do festiwalu w Opolu i zwyciężył. Do występu na festiwalu jednak nie doszło, ponieważ tamtejsza Rada Programowa jego piosenkę odrzuciła a w zamian zaproponowała wykonanie piosenki „Buzi od Rózi”. Po jej przesłuchaniu, wokalista odmówił udziału w festiwalu. Mimo to Konik na biegunach stał się jego największym przebojem. W 1966 roku śpiewana przez niego piosenka pt. „Złoty Uśmiech”, została wybrana „Lubelską Piosenką Roku 1966”.

W 1966 roku śpiewana przez niego piosenka pt. „Złoty Uśmiech”, została wybrana „Lubelską Piosenką Roku 1966”

Wokalista występował także z lubelską formacją Minstrele, z którą nagrał piosenki: „Mała”, „Spacer z cieniem”, „Nie wiem” i „Uśmiech na zapas”. Brał udział w comiesięcznych Radiowych Giełdach Piosenki w Warszawie. Dwie piosenki w jego wykonaniu zdobyły wówczas I nagrodę, a mianowicie: 32 Grudnia (muz. i sł. Janusz Pliwko) i Złoty Uśmiech (muz. Marek Wojtkiewicz, sł. Jerzy Księski).

Ponadto piosenkarz wziął udział w „Maratonie Kabaretowym” oraz w imprezie „Echa Giełd i Estrad” w ramach IV Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (1966). Ostatnia zaprezentowana przez niego piosenka w warszawskiej „Radiowej Giełdzie Piosenki” (kwiecień 1968) zatytułowana jest „Człowiek to styl” z rep. Kazimierza Grześkowiaka.

Michał Hochman w Stanach Zjednoczonych

Piosenki Michała Hochmana były emitowane w lubelskiej audycji „Podwieczorek w cylindrze”. Na antenie radiowej, oprócz jego sztandarowego songu czyli „Konika...”, emitowano także inne utwory z jego repertuaru. Jego karierę przerwały wydarzenia marcowe 1968 roku, w wyniku których artysta zmuszony był opuścić Polskę.

Czytaj więcej

Zmarł Jacek Zieliński. Góralski Skald z krakowskim klimatem

W 1968 roku zamieszkał w Stanach Zjednoczonych. Próbował kontynuować karierę piosenkarską, śpiewając w tamtejszych klubach. Jego występy cieszyły się powodzeniem, lecz nie można było się z tego utrzymać, więc podjął inną pracę. Wydawał pozwolenia na zabudowę strefy nabrzeżnej w stanie New Jersey (głównie w Atlantic City). Zamieszkał w Roosevelt, zaś w swoim mieszkaniu zbudował basen i studio nagraniowe. Gościł u siebie artystów z Polski, m.in. Ewę Demarczyk, Urszulę z mężem Stanisławem Zybowskim, Jerzego Stuhra, czy Budkę Suflera. Ostatnio mieszkał w Nowym Jorku.

Piosenki z lat 60., których nie zdążył nagrać przed wyjazdem z Polski (1968), zostały na nowo zaaranżowane przez Mieczysława Jureckiego i nagrane w 1995 roku w Stanach Zjednoczonych.

O śmierci artysty poinformowała na Facebooku Budka Suflera. „Odszedł Michał Hochman. Mówiono o nim Ostatni Taki Bard. I słusznie. Radosny, gościnny, kochający muzykę jak mało kto. Był częścią polskiej społeczności na całym świecie. Często zapraszaliśmy Michała na swoje koncerty. Pamiętne zwłaszcza są te w Sali Kongresowej w Warszawie. Często również my korzystaliśmy z Jego gościnności w USA. Był artystą, który nie starał się za wszelką cenę zdobywać serca słuchacza. Do samego końca śpiewał i grał. Jego „Konik na biegunach” to wielopokoleniowy przebój. Żegnaj Michale” – czytamy we wpisie.

Pozostało 82% artykułu
Muzyka popularna
U2 opublikuje nieznane dotąd nagrania. "Esencja zespołu"
Muzyka popularna
Rekordowy rok Spotify. Serwis jest wart blisko 100 mld dolarów
Muzyka popularna
Nie żyje Charles Dumont, twórca największego przeboju Edith Piaf
Muzyka popularna
Jazztopad: jazzmani zagrają w mieszkaniach melomanów. Nowa fala jazzu we Wrocławiu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka popularna
Jacob Collier, uczeń Quincy Jonesa, wystąpi w Łodzi