Tina znów króluje na listach przebojów

Śmierć gwiazdy wywołała gwałtowny wzrost zainteresowania jej nagraniami w streamingu i w tradycyjnych formatach.

Publikacja: 01.06.2023 03:00

Tina Turner w pełni sił (1989)

Tina Turner w pełni sił (1989)

Foto: Jean-Pierre MULLER/AFP

Chociaż muzyka Tiny Turner zainspirowała dzisiejsze największe gwiazdy r’n’b i hip hopu – hołd oddaje jej podczas obecnego tournée Beyoncé, ostatnio hity „babci rock and rolla” nie cieszyły się wielkim wzięciem. Dopiero teraz piosenki gwiazdy zmarłej w wieku 83 lat zyskały na popularności.

Według portalu TMZ odtworzenia w portalach streamingowych i pobrania piosenki „Private Dancer” osiągnęły szczyty list przebojów. Z dnia na dzień utwór Turner „What’s Love Got to Do with It” odnotował wzrost sprzedaży o 230 575 proc. na liście przebojów Amazon Movers & Shakers Singles Chart. W przypadku „Private Dancer” sprzedaż wzrosła o 280 327 proc., „We Don't Need Another Hero” – o 210 909 proc., a „The Best” – o 62 425 proc.

Czytaj więcej

Odeszła Tina Turner, królowa czarnych rytmów

Na Amazon sprzedaż albumów odnotowała podobny skok: „Tina (Live)” poszybowała o 297 322 proc., „Private Dancer” – o 273 528 proc., a „Break Every Rule” zyskała 140 825 proc.

Z kolei na iTunes, należącym do Apple’a, utwory Turner po latach, a wręcz dekadach ciszy wokół nich – chodzi również o „Proud Mary” i „Better Be Good to Me” – dotarły na szczyty list przebojów singli. Hity stały się również popularne w Spotify, gdzie pierwszeństwo mają młodzieżowe gwiazdy.

Nagrania Turner są spodziewane na szczycie UK Charts w tym tygodniu. Amerykański „Billboard” podaje notowania z większym opóźnieniem, ale efekt będzie podobny.

Spadkobiercy, w tym mąż, który z miłością podarował Tinie nerkę do transplantacji i przedłużył jej życie o sześć lat, nie odczują napływu tantiem, ponieważ gwiazda sprzedała prawa do swojego katalogu koncernowi BMG za 50 mln dolarów w 2021 r. Umowa obejmowała wszystko – w tym prawo do używania imienia i nazwiska, wizerunku i podobizny – ponieważ Turner była przede wszystkim wykonawczynią słynącą z niesamowitych interpretacji.

Na albumie „Private Dancer” nie ma żadnej jej piosenki i kompozycji. A przecież bez jej śpiewu nawet tytułowa piosenka była zdaniem Marka Knopflera, kompozytora – bezwartościowa. Sam lub z Dire Straits jej nie nagrał.

To właśnie comebackowy album z 1984 r. po dwóch dekadach dał jej pierwszy w życiu solowy nr 1, czyli „What’s Love Got to Do with It”, który królował na szczycie przez trzy tygodnie.

Chociaż muzyka Tiny Turner zainspirowała dzisiejsze największe gwiazdy r’n’b i hip hopu – hołd oddaje jej podczas obecnego tournée Beyoncé, ostatnio hity „babci rock and rolla” nie cieszyły się wielkim wzięciem. Dopiero teraz piosenki gwiazdy zmarłej w wieku 83 lat zyskały na popularności.

Według portalu TMZ odtworzenia w portalach streamingowych i pobrania piosenki „Private Dancer” osiągnęły szczyty list przebojów. Z dnia na dzień utwór Turner „What’s Love Got to Do with It” odnotował wzrost sprzedaży o 230 575 proc. na liście przebojów Amazon Movers & Shakers Singles Chart. W przypadku „Private Dancer” sprzedaż wzrosła o 280 327 proc., „We Don't Need Another Hero” – o 210 909 proc., a „The Best” – o 62 425 proc.

Muzyka popularna
U2 opublikuje nieznane dotąd nagrania. "Esencja zespołu"
Muzyka popularna
Rekordowy rok Spotify. Serwis jest wart blisko 100 mld dolarów
Muzyka popularna
Nie żyje Charles Dumont, twórca największego przeboju Edith Piaf
Muzyka popularna
Jazztopad: jazzmani zagrają w mieszkaniach melomanów. Nowa fala jazzu we Wrocławiu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka popularna
Jacob Collier, uczeń Quincy Jonesa, wystąpi w Łodzi