Niechciana muzyka. Dziesiątków milionów utworów w serwisach streamingowych nie odtworzono ani razu

W 2022 r. aż 67 mln nagrań nie odtworzono ani razu albo mniej niż dziesięć razy. Tymczasem koszt obsługi serwerów tylko Spotify wzrósł do 150 mln euro.

Publikacja: 31.03.2023 03:00

Bad Bunny jest autorem „Un Verano Sin Ti”, najczęściej streamowanego albumu 2022 r.

Bad Bunny jest autorem „Un Verano Sin Ti”, najczęściej streamowanego albumu 2022 r.

Foto: Ricardo ARDUENGO/AFP

W Polsce toczy się burzliwa dyskusja wokół prac rządu nad unijną dyrektywą DSM („digital single market” o jednolitym rynku cyfrowym). Organizacja wykonawców STOART domagała się obłożenia streamingu muzyki dodatkową opłatą na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania, gdy obecnie sprawa opłat jest regulowana poprzez umowy między artystami i wydawcami bądź dystrybutorami.

STOART argumentował, że w Polsce ponad 52 proc. wykonawców nie otrzymało żadnego wynagrodzenia za streaming, a 26 proc. mniej niż równowartość 100 euro. Ten argument spowodował, że rząd opowiedział się za dodatkową opłatą dla organizacji wykonawców. Jednak ostatnio magazyn „Music Business Worldwide” opublikował dane, które wskazują, że narzekania dużej części wykonawców są bezpodstawne.

Ocean hałasu

W raporcie za miniony rok Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego (IFPI) wszystko wygląda dobrze: odzwierciedla on dwucyfrowy roczny wzrost w dwóch kluczowych obszarach. Przychody z subskrypcji streamingu wzrosły o 10,3 proc., przychody zaś w tym najbardziej aktywnym segmencie rynku – o 11,5 proc.

Czytaj więcej

Spotify. Polski rynek jest wyjątkowy

Firma Guggenheim Partners ogłosiła, że podnosi ranking giełdowy zarówno dla Warner Music Group, jak i Spotify z „neutralnego” na „kupuj”, co podkreśla pozytywne tendencje. Stwierdzono: „Wierzymy, że globalny przemysł muzyczny – w tym wytwórnie, platformy i artyści – mają potencjał wzrostu finansowego przez dłuższy czas”.

Wszystkie te pozytywne wieści przesłania rosnący problem nadmiaru utworów muzycznych, trafiających do serwisów streamingowych każdego dnia. W tej kwestii wypowiedziały się największe firmy fonograficzne – Universal Music Group, Sony Music Group i Warner Music Group. Problem nadmiaru nagrań może powiększyć już teraz dynamicznie rozwijająca się produkcja z udziałem sztucznej inteligencji. Tymczasem analiza specjalistów „Music Business Worldwide” (MBW), powołujących się na badania Roba Jonasa, prezesa Luminate, nie pozostawia złudzeń.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja ma już własną rozgłośnię radiową. Prowadzacymi są boty

Od 1 września do 18 października 2022 r. do serwisów streamingowych dziennie trafiało średnio 98 500 plików muzycznych. Według Luminate tylko 4 procent miało premierę pod szyldem trzech liderów globalnego rynku, czyli Universalu, Warnera i Sony. To znaczy, że na każdy ich utwór przypada średnio 24 z niezależnych firm, wprowadzanych do sieci m.in. poprzez platformy DistroKid, TuneCore, CD Baby i UnitedMasters.

Miliony na śmietniku

To konsekwencja przyspieszenia w streamingu: w ciągu ostatnich trzech lat do serwisów wstawiono bowiem ponad 90 mln nowych nagrań, najwięcej zaś w ubiegłym – 34,1 mln. Na taką dynamikę miała wpływ pandemia. Te 90 mln nagrań to więcej niż połowa zasobów streamingu. A teraz informacja najważniejsza: w 2022 r. 24 procent utworów w serwisach nie zostało odtworzonych ani razu, 42 proc. zaś mogło liczyć na maksymalnie dziesięć odtworzeń. To znaczy, że 67 mln nagrań z około 160–180 mln było bezużytecznych.

Ważne wnioski wynikają ze struktury streamingu. 40 mln nagrań może liczyć na odtworzenie od 11 do 100 razy rocznie. W kolejnej grupie 30 mln nagrań są te, których wysłuchano od 100 do 1000 razy rocznie. Wynik od 1000 do 100 tys. osiągnęło 20 mln piosenek. Oznacza to, że na liczące się pieniądze mogą liczyć twórcy i producenci nie więcej niż 1,6 mln nagrań, które miały w 2022 r. od 100 tys. do 1 mln odtworzeń. W kolejnej grupie do 10 mln odtworzeń jest 327 tysięcy piosenek. W streamingu jest też ponad 40 tysięcy nagrań granych rocznie od 10 do 100 mln razy. 3 tysiące może liczyć na zagranie od 100 mln do miliarda razy rocznie. W elitarnym klubie odtworzonych ponad miliard razy było tylko 15 piosenek.

Tymczasem koszty obsługi serwerów rosną. Według „MBW” w minionym roku tylko w Spotify wyniosły one 150 mln euro, czyli dziesięciokrotnie więcej niż w 2018 r. To także ważna informacja dla twórców, którzy domagają się pieniędzy, gdy ich produkcja nie przynosi zysków, tylko koszty.

W Polsce toczy się burzliwa dyskusja wokół prac rządu nad unijną dyrektywą DSM („digital single market” o jednolitym rynku cyfrowym). Organizacja wykonawców STOART domagała się obłożenia streamingu muzyki dodatkową opłatą na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania, gdy obecnie sprawa opłat jest regulowana poprzez umowy między artystami i wydawcami bądź dystrybutorami.

STOART argumentował, że w Polsce ponad 52 proc. wykonawców nie otrzymało żadnego wynagrodzenia za streaming, a 26 proc. mniej niż równowartość 100 euro. Ten argument spowodował, że rząd opowiedział się za dodatkową opłatą dla organizacji wykonawców. Jednak ostatnio magazyn „Music Business Worldwide” opublikował dane, które wskazują, że narzekania dużej części wykonawców są bezpodstawne.

Pozostało 84% artykułu
Muzyka popularna
U2 opublikuje nieznane dotąd nagrania. "Esencja zespołu"
Muzyka popularna
Rekordowy rok Spotify. Serwis jest wart blisko 100 mld dolarów
Muzyka popularna
Nie żyje Charles Dumont, twórca największego przeboju Edith Piaf
Muzyka popularna
Jazztopad: jazzmani zagrają w mieszkaniach melomanów. Nowa fala jazzu we Wrocławiu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka popularna
Jacob Collier, uczeń Quincy Jonesa, wystąpi w Łodzi