Spotify i największe koncerny fonograficzne kontaktowały się z wicepremierem Piotrem Glińskim w sprawie dodatkowej opłaty za polską muzykę na platformach streamingowych na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania w związku z dyrektywą UE o jednolitym rynku cyfrowym. Jaki byłby skutek tego rozwiązania, które niespodziewanie poparł rząd?
Od ponad dekady Spotify odgrywa ogromną rolę w polskiej branży muzycznej i pomaga intensywnie się jej rozwijać. Na naszej platformie polscy artyści mogą docierać do pół miliarda słuchaczy w kraju i poza granicami. Dzięki aktywnemu inwestowaniu w lokalne talenty, zwiększamy widoczność polskich treści. Świadczą o tym nasze listy przebojów: w 2022 r. dwudziestkę najczęściej streamowanych artystów w Polsce stanowili Polacy. Cieszą się również ogromną popularnością poza Polską.
Czytaj więcej
Do 17 miliardów odtworzeń polskich piosenek w 2022 r. z 179 milionami odtworzeń w końcu 2013 r. - wzrósł udział polskiego repertuaru w platformie streamingowej. Najczęściej graliśmy Taco Hamingwaya, hitem dekady jest "Kiss cam" (Mata, Pedro, francis).
Co to oznacza?
Tylko w 2022 r. polscy artyści wygenerowali ponad 40 proc swoich przychodów ze Spotify poza Polską. Chcemy nadal wspierać tych artystów i rozwój polskiego sektora muzycznego, niemniej jednak artykuł 86 projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, obarczałby serwisy streamingowe, takie jak Spotify, podwójną opłatą za wykorzystanie polskiej muzyki. Jeśli proponowana nowelizacja stałaby się prawem w obecnej formie, działalność Spotify w Polsce mogłaby stać się nieopłacalna. Spowodowałoby to zmniejszenie inwestycji w kraju, mniejszy wybór dla użytkowników, a przede wszystkim mniej intensywną promocję polskiej muzyki w Polsce i na świecie.