W Katowicach dzięki AI Tatry będą fruwać nad muzykami

Brytyjczyk Wayne McGregor, który sprawił, że w „ABBA Voyage” zatańczyły awatary członków sławnego zespołu, teraz w Katowicach posłużył się sztuczną inteligencją, by ożywić polskie „Harnasie”.

Publikacja: 23.02.2024 03:00

Brytyjczyk Wayne McGregor, autor nowatorskiego projektu „A Body for Harnasie”

Wayne McGregor, brytyjski choreograf

Brytyjczyk Wayne McGregor, autor nowatorskiego projektu „A Body for Harnasie”

Foto: Pal Hansen

O „ABBA Voyage” Bryan McGregor mówi, że to przede wszystkim zabawa, która sprawiła ludziom radość, skoro na ten show sprzedano półtora miliona biletów, ale dla niego realizacja o powrocie po latach tego słynnego zespołu w formie awatarów była ciekawym zadaniem. – Ruch wirtualny musiał być tak samo naturalny jak prawdziwych tancerzy – mówi mi brytyjski artysta.

Wayne McGregor i Harry Potter

Praca nad „ABBA Voyage” była jednak tylko przygodą dla urodzonego w 1970 roku Wayne’a McGregora, bo to jeden z najważniejszych obecnie choreografów świata. Jego prace mają w repertuarze wszystkie liczące się zespoły baletowe (w tym także Polski Balet Narodowy), jest choreografem rezydentem słynnego brytyjskiego Royal Ballet, tworzy układy choreograficzne dla filmu (choćby „Harry Potter i Czara Ognia”), dla teledysków i pokazów mody słynnych projektantów. A przede wszystkim kieruje Studiem Wayne’a McGregora, które bada możliwości łączenia tańca i nowoczesnych technologii.

Czytaj więcej

ABBA ogłasza powrót po 40 latach, wyda nowy album

Kiedy więc w Narodowej Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia powstał pomysł zaprezentowania „Harnasi” Karola Szymanowskiego, Wayne McGregor wydawał się naturalnym kandydatem do tego, by to zrealizować. Sala koncertowa nie nadaje się bowiem dla tradycyjnego zespołu baletowego.

Do czego zachęca Karol Szymanowski

– Pracowałem nad „Świętem wiosny” Strawińskiego, gdy otrzymałem tę propozycję – opowiada mi Wayne McGregor. – Od razu uderzyło mnie wiele podobieństw w tych utworach, w rytmice, podejściu do folkloru. Jest w nich też słowiańska emocjonalność. Dostrzegłem ponadto, że Szymanowski nie ogranicza wyobraźni choreografa, a jego ogólny szkic libretta wręcz zachęca do rozwinięcia własnych idei.

W polskiej tradycji „Harnasie” są postrzegane jako utwór w mistrzowski sposób przetwarzający motywy muzyki ludowej, natomiast w warstwie tanecznej był najczęściej prezentowany jako folklorystyczny obrazek z naszych Tatr. Wayne McGregor postanowił pozostawić trójkę głównych postaci: dziewczyny oraz dwóch mężczyzn, w oryginalnej wersji walczących o względy dziewczyny.

– Taniec opiera się na trzech fundamentach, są nimi: ciało, czas i przestrzeń – tłumaczy Wayne McGregor. – Ciało to oczywiście tancerze, którym zawsze pozostawiam swobodę w wyrażaniu samych siebie. Ponieważ tym razem nie zobaczymy ich na żywo na scenie, lecz byli filmowani z wielu kamer, do mnie należy to, jak ostatecznie zostaną pokazani. Czas w tańcu narzuca przebieg muzyki w „Harnasiach” oczywiście granej na żywo.

Jak wykorzystać drony i AI w tańcu

I jest trzeci, tym razem szczególnie istotny, element: przestrzeń. Nie będzie nią jak w konwencjonalnych przedstawieniach teatralna scena, ale ogromna, przestrzenna instalacja wideo, która ma się unosić nad estradą. Będą też na nich ujęcia tatrzańskich krajobrazów filmowanych również przy użyciu dronów. Obraz, jaki zobaczy publiczność, ma ulegać nieustannym przekształceniom przez sztuczną inteligencję.

– Zależało mi na ułożeniu w nowy sposób relacji między ciałem a krajobrazem, stosowanie zaś rozmaitych algorytmów interesowało mnie od dawna – mówi Wayne McGregor. – Zresztą komputery też od dawna wykorzystuję w pracy, szukając nowych sposobów pokazywania emocji. Ekspresja w tańcu może być przecież wyrażana na bardzo wiele sposobów.

Na pytanie, czy nie obawia się, że istnieje cienka granica między kreacją stworzoną przez artystę a tym, co może dać AI, Wayne McGregor odpowiada: – Technologia i taniec od dawna są w różny sposób ze sobą połączone, choćby w muzyce – nie tylko techno – tworzonej do tańca czy w filmowych scenach tanecznych. AI wymaga jednak nowych danych od człowieka, dotyczących tego, co ja tworzę z tancerzami. Tak więc praca z technologiami jest tak samo kreatywna jak próby w studiu. AI nigdy nie zastąpi żywego tańca, natomiast tancerze nie są w stanie zrobić pewnych rzeczy, które może zaproponować AI.

A potem jeszcze dodaje: – Technologia pozwala wiele rzeczy zrozumieć, odkryć detale, dzięki którym język tańca może być ciekawszy. AI jest dla choreografia jak lustro, w którym może obejrzeć swoją pracę, dowiedzieć się więcej o ciele tancerzy. W przypadku „Harnasi” po raz pierwszy miałem możliwość poznania ścisłych związków między choreografią a krajobrazem. Po raz pierwszy mogłem też z ciał tancerzy ułożyć pewną mapę, na którą zostały nałożone ujęcia krajobrazów. I tak oto krajobrazy zatańczą w mojej choreografii.

Światowa premiera projektu „A Body for Harnasie” odbędzie się w poniedziałek w Katowicach. NOSPR poprowadzi Edward Gardner, pierwszy dyrygent London Philharmonic Orchestra. Wystąpią też Chór Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz tenor Andrzej Lampert. Autorem projektu rzeźby, inscenizacji filmowej i warstw AI jest Ben Cullen Williams.

W marcu „A Body for Harnasie” zostanie zaprezentowane w Royal Albert Hall w Londynie i w Concergebouw w Bruggii.

O „ABBA Voyage” Bryan McGregor mówi, że to przede wszystkim zabawa, która sprawiła ludziom radość, skoro na ten show sprzedano półtora miliona biletów, ale dla niego realizacja o powrocie po latach tego słynnego zespołu w formie awatarów była ciekawym zadaniem. – Ruch wirtualny musiał być tak samo naturalny jak prawdziwych tancerzy – mówi mi brytyjski artysta.

Wayne McGregor i Harry Potter

Pozostało 92% artykułu
Muzyka klasyczna
Elīna Garanča zaśpiewa na Festiwalu Eufonie. To kobieta o wielu wcieleniach
Muzyka klasyczna
Koryfeusze Muzyki Polskiej: Jakub Józef Orliński i atrakcyjne kobiety
Muzyka klasyczna
XI Międzynarodowy Festiwal Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak: Trudno dogonić swoje marzenia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak nie żyje. Był Chopinem… i Paderewskim