Do drugiego etapu zostanie zakwalifikowanych około 40 pianistów, jedna czwarta tych, których dopuszczono do występu przed jurorami w eliminacjach, a teraz już podczas samego konkursu. To także mniej niż 10 procent wszystkich pianistów, którzy ubiegali się o prawo startu w tej rywalizacji, co pokazuje rangę Konkursu Chopinowskiego. Jest jednak też świadectwem faktu, iż mnóstwo młodych ludzi z całego świata marzy o pianistycznej karierze i co więcej, ma podstawy, by o nią walczyć.
Przed samym konkursem przewodnicząca tegorocznego jury Katarzyna Popowa-Zydroń powiedziała, że kandydatami, którzy zagrają w Warszawie, można by było obdzielić kilka konkursów. Poziom pierwszego etapu był rzeczywiście bardzo wysoki, co nie znaczy, że napięcie miało zawsze takie samo natężenie. Bywają sesje, jak choćby ta w środowe przedpołudnie, gdy niemal każdy przykuwa uwagę publiczności, i bywały takie utrzymujące stan nieco ponad średnią.
Każdy, kto wie, że trwa Konkurs Chopinowski, zadaje oczywiście pytanie: Kto wygra? Czy jest już faworyt? Odpowiedź jest prosta: oni jeszcze się nie pojawili. I pierwszy etap nie stawia sobie takiego zadania.
Czytaj więcej
Ciekawie rozpoczął się pierwszy dzień przesłuchań. Niemal od razu zagrali ci, co nie są anonimowymi pianistami.
W tej fazie konkursu każdy uczestnik musi się wykazać trzema umiejętnościami. Przede wszystkim techniką, więc obowiązkowo gra dwie etiudy. Jedna ma pokazać biegłość palców, druga zaś sztukę grania dwudźwięków. Zadanie drugie to budowanie nastroju, dlatego trzeba wykonać jeden z nokturnów. I wreszcie zadanie trzecie – budowanie większej formy muzycznej w balladzie, fantazji, barkaroli czy scherzu.