Z punktu widzenia widzów wraz z wprowadzeniem abonamentów z reklamą platformy streamingowe zaczynają upodabniać się do tradycyjnej telewizji linearnej. Jednak udziałowcy i zarządy medialnych firm widzą wyraźną różnicę w potencjale biznesów. Dowodzą tego ostatnie decyzje Warner Bros. Discovery, właściciela platformy Max, która w tym roku zadebiutowała także w Polsce.
Netflix liderem, Disney+ zaczyna zarabiać
Trzej najwięksi światowi gracze na rynku streamingu wideo podsumowali właśnie II kwartał. Lider – Netflix – umocnił pozycję numer 1 zarówno pod względem wyników finansowych, jak i liczby subskrybentów. Zarówno przychody amerykańskiej firmy, jak i liczba użytkowników urosły rok do roku po około 16 proc. do odpowiednio: 9,6 mld USD i 277,6 mln.
The Walt Disney Company, właściciel Disney+, również ma za sobą udany pod tym względem okres. Jego przychody ze streamingu powiększyły się o ponad 15 proc. do 5,8 mld USD i o kwartał wcześniej zaczął na tym wychodzić na plus. Strata operacyjna to już niecałe 20 mln USD. Pod względem wzrostu liczby użytkowników swoich serwisów streamingowych Disney może mówić o spowolnieniu.
Ich grono urosło tylko o kilka procent do 205 mln. Najsłabsze odczyty pokazał robiący porządki w grupie Warner Bros. Discovery (WBD): przychody ze streamingu (nazywanego także Direct-to-Consumer) grupy były niższe niż rok temu, a strata operacyjna pogłębiła się. Mimo to prezes WBD David Zaslav ogłosił przy okazji publikacji wyników finansowych, że to ten dział i rozwój globalnej platformy Max.com uznaje obecnie za priorytetowy, a na wartość segmentu kanałów telewizyjnych, na który składa się także polska stacja TVN utworzono odpisy na ponad 9 mld USD (konkretnie dotyczy sportowych stacji regionalnych AT&T SportsNet). Dzień wcześniej dziennik „Financial Times” napisał, że WBD może sprzedać TVN. Czy ten scenariusz faktycznie zostanie zrealizowany?