Filmowcy zdobyli tantiemy za internet. Sejm przyjął poprawki prawa autorskiego

Walka trwała 1145 dni, ale filmowcy doczekali się ustawy gwarantującej im tantiemy za filmy wyświetlane w internecie.

Publikacja: 29.07.2024 16:15

Filmowcy zdobyli tantiemy za internet. Sejm przyjął poprawki prawa autorskiego

Foto: Bloomberg

Walka o tantiemy za polskie filmy wyświetlane w internecie była długa i pełna nieoczekiwanych zwrotów. Zapis o tantiemach najpierw znalazł się w ustawie przygotowywanej przez ministerstwo kultury, potem ówczesny minister cyfryzacji Janusz Cieszyński próbował ten zapis stamtąd usunąć, co branża łączyła z wizytą założyciela i ówczesnego szefa Netflixa — Reeda Hastingsa u prezydenta Andrzeja Dudy.

Ostatecznie ustawie o prawie autorskim zajęło jeszcze ponad półtora roku by przebić się do Sejmu, wzbudziła po drodze jeszcze sporo kontrowersji, a nawet – z nieco innego powodu – ogólnopolski protest mediów na początku lipca.

Wreszcie 26 lipca 2024 roku Sejm przyjął poprawki Senatu i tym samym uchwalił długo oczekiwaną ustawę, która implementuje do polskich przepisów dyrektywy DSM i sat-cab II. Ustawa cieszy dwie branże – filmowców oraz dziennikarzy. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta i publikację w Dzienniku Ustaw. Filmowcy cieszą się, bo czekali na tę nowelizację – jak wyliczyli – 1145 dni.

Czytaj więcej

Netflix: „ponad standardy”. Filmowcy: „to szantaż”

Ustawa zapewnia im wypłatę tantiem za kolejne źródło dystrybucji, czyli za wyświetlanie filmów w internecie, na dowolnych platformach VOD, które aktualnie przejmują ruch z pozostałych źródeł, czyli telewizji czy kina. W sytuacji, gdy internet, nie oferując tantiem – przejmuje wyświetlanie filmów z kina czy telewizji, wypłacającej tantiemy – dochody branży filmowej widocznie się kurczyły.

Dlaczego tantiemy z internetu są ważne dla filmowców?

- Zmiana ta ma kluczowe znaczenie dla wszystkich twórców otrzymujących tantiemy, szczególnie młodych filmowców. Dla najmłodszego pokolenia internet jest głównym, a często jedynym polem eksploatacji ich twórczości – mówi Grzegorz Łoszewski, nowy prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, który przejął fotel po Jacku Bromskim.

Filmowcy trzymają za słowo prezydenta Dudę, że zgodnie z publicznymi deklaracjami zdecyduje się on podpisać tę ustawę. - Środowisko filmowe jest niezwykle usatysfakcjonowane z osiągniętych rezultatów. Dzięki nowym przepisom twórcy filmowi będą odpowiednio wynagradzani i chronieni w sieci. Skorzysta na tym z pewnością polska kultura – dodaje Dominik Skoczek, dyrektor SFP-ZAPA. To sukces, ale warto przy tym pamiętać, że Polska była ostatnim unijnym krajem, który tych dwóch dyrektyw nie wprowadził. Aktualne przepisy są przestarzałe, nie uwzględniały zmian, jakie na polskim rynku filmowym i medialnym wprowadził internet.

Ten koniec ważnej batalii i być może pierwsza oznaka tego, że polscy przedsiębiorcy są w stanie coś ugrać z wielkimi platformami. Było to bowiem starcie nie tylko z lobbingiem wielkich platform oferujących filmy wideo na życzenie (VOD), ale także innymi, głównie amerykańskimi platformami, które przejęły większość polskiego rynku reklamy w internecie, co miało ogromny i negatywny wpływ na finanse polskich mediów.

Protest mediów doprowadził do zmiany stanowiska rządu

Dlatego walka o wynagrodzenia za treści wykorzystywane przez big techy – które wprowadza ta sama nowelizacja ustawy – doprowadziła nawet do ogólnopolskiego protestu polskich mediów 4 lipca, gdy większość liczących się redakcji wyświetliło i wydrukowało dramatyczny apel do rządu “Nie zabijajcie polskich mediów”. Dopiero wtedy premier Donald Tusk wspólnie z Małgorzatą Kidawą-Błońską, marszałek Senatu, porozmawiał o tym z polskimi redaktorami naczelnymi przy okrągłym stole, a Senat przyjął poprawki, które opracował razem zespół wydawców i resort kultury.

Prezes UKE dostał nowe kompetencje, by prowadzić mediacje pomiędzy wydawcami prasy a big-techami w sprawie wynagrodzenia za korzystanie z publikacji prasowych przez platformy cyfrowe. Izba Wydawców Prasy wyjaśniała w mediach, że procedura ma zaczynać się od negocjacji, na które jest trzy miesiące, jeśli nie przyniosą porozumienia, każda ze stron może wystąpić do UKE o mediacje. Jeśli tu także się nie porozumieją, prezes UKE może wydać orzeczenie o sposobie wyliczenia tantiem, które z kolei może zostać zaskarżone do sądu.

To jednak nie ostatnia nowelizacja tej ustawy. Resort kultury zapowiada prace nad kolejnymi zmianami już od września (będą dotyczyć m.in. wyzwań związanych ze sztuczną inteligencją, czy wynagrodzenia ze streamingu muzyki).

Walka o tantiemy za polskie filmy wyświetlane w internecie była długa i pełna nieoczekiwanych zwrotów. Zapis o tantiemach najpierw znalazł się w ustawie przygotowywanej przez ministerstwo kultury, potem ówczesny minister cyfryzacji Janusz Cieszyński próbował ten zapis stamtąd usunąć, co branża łączyła z wizytą założyciela i ówczesnego szefa Netflixa — Reeda Hastingsa u prezydenta Andrzeja Dudy.

Ostatecznie ustawie o prawie autorskim zajęło jeszcze ponad półtora roku by przebić się do Sejmu, wzbudziła po drodze jeszcze sporo kontrowersji, a nawet – z nieco innego powodu – ogólnopolski protest mediów na początku lipca.

Pozostało 86% artykułu
Media
Akcje Cyfrowego Polsatu w górę. Zarząd o rodzinnym sporze
Media
Kina liczą, że pomoże im kilka tytułów
Media
„Parkiet” prezentuje nową ofertę prenumeraty. Wyjątkowa propozycja dla inwestorów
Media
„Rzeczpospolita” ma nową ofertę prenumeraty na 2025 rok
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Media
Szalony tydzień akcji Trump Media. Jaka będzie przyszłość spółki prezydenta elekta?