Koncern Disney w 2021 roku poinformował o przeniesieniu 2000 stanowisk pracy z Kalifornii na Florydę. Miało to związek z projektem kompleksu w Lake Nona, jednak wart miliard dolarów projekt został anulowany w wyniku batalii prawnej i politycznej z gubernatorem Florydy Ronem DeSantisem. Niemniej, w międzyczasie, wielu pracowników zostało przeniesionych ze stanu Kalifornia do stanu Floryda i po anulowaniu projektu musiało wracać.
Dla niektórych pracowników okazało się to wiązać z na tyle wysokimi kosztami (zarówno finansowymi, jak i osobistymi), że zdecydowali się złożyć w sądzie pozew przeciwko Disneyowi. Maria De La Cruz i George Fong z działu projektowania produktów Disneya żądają nieokreślonej kwoty odszkodowania w nierozpatrzonym jeszcze przez Sąd Najwyższy w Los Angeles pozwie.
Czytaj więcej
Wejście platform streamingowych na rynek reklamy to ryzyko i szansa dla krajowych nadawców telewizyjnych.
W skardze pracownicy zarzucają, że Disney fałszywie przedstawiał plany dotyczące projektu w Lake Nona, a do tego – informując pracowników o nim w lipcu 2021 roku – powiadomił pracowników, że każdy, kto odmówi przenosin, straci pracę. W efekcie De La Cruz i Fong sprzedali swoje domy w Kalifornii i kupili nieruchomości w środkowej części stanu Floryda. W przypadku Fonga oznaczało to także straty emocjonalne – musiał on sprzedać odziedziczony po rodzinie dom.
Rosnące ceny nieruchomości w Kalifornii problemem przy powrocie
Z pozwu wynika, że w końcu zdecydowali się oni wrócić do Kalifornii (wobec braku potwierdzenia ze strony kadr Disneya, że ich miejsca pracy na Florydzie są pewne), ale mają teraz problemy – zarówno ze sprzedażą domów w Lake Nona, jak i zakupem nowych w Kalifornii. Po pierwsze, po anulowaniu przez Disneya projektu, ceny nieruchomości we florydzkiej miejscowości spadły, jak również zainteresowanie nimi, a w międzyczasie w Kalifornii ceny wzrosły gwałtownie. Do tego ogólna sytuacja gospodarcza mocno podwyższyła oprocentowanie kredytów hipotecznych.