The Walt Disney, koncern łączący wytwórnie filmowe, parki rozrywki Disneyland i platformy streamingowe z Disney+, wchodzi w produkcję gier online, by szybciej zarabiać w sieci. Ponieważ podniósł pod koniec ub.r. ceny za dostęp do Disney+ w minionym kwartale stracił 1,3 mln abonentów teraz obiecuje, że w trwającym kwartale zdobędzie ich do nawet 6 mln.
Disney+ wyszedł już prawie na zero
Opublikowane ze środy na czwartek wyniki finansowe The Walt Disney za miniony kwartał okazały się wyższe niż przewidywano na Wall Street. Notowania akcji firmy poszły w górę o 7 proc. w handlu posesyjnym także dlatego, że w odpowiedzi na oczekiwania giełdowych inwestorów koncern – podobnie jak technologiczni giganci – zdecydował się podzielić pieniędzmi z posiadaczami akcji i wyda 3 mld dol. na to by odkupić od nich część walorów. Poza tym zaproponowano też wyższą dywidendę z zysku za 2024 r.: ma ona wynieść 45 centów na akcję, czyli o 50 proc. więcej niż ta wypłacona za rok 2023 w styczniu.
Czytaj więcej
Sukces platformy Netflix, która poszła na wojnę z użytkownikami dzielącymi się hasłami do konta i zanotowała wzrost ich liczby, zachęcił konkurencję. Disney zaczął robić to samo w swoich serwisach Disney+, Hulu i ESPN+.
W zakończonym 30 grudnia 2023 r. kwartale grupa The Walt Disney Corporation miała 23,5 mld dol. przychodu (bez zmian rok do roku), 3,8 mld dol. zysku operacyjnego (wzrost o 27 proc.), 2,9 mld dol. zysku brutto (wzrost o 62 proc.), a na czysto przyniosła inwestorom 1,04 dol. na akcję (o 49 proc. więcej niż przed rokiem).
Zysk na akcję oczyszczony z pewnych elementów wyniósł 1,22 dol. przebijając przewidywania analityków w Nowym Jorku mówiących o 0,99 dol.