Fani „Gry o tron” nie zawiedli. Pomimo słabej końcówki kultowego serialu na podstawie prozy Georga R.R. Martina, pierwszy odcinek prequelu serii – „Rodu smoka” – obejrzało rekordowo dużo widzów. W poniedziałek Warner Bros. Discovery, właściciel platformy HBO Max i HBO ujawnił, że w niedzielny wieczór czasu amerykańskiego pierwszy odcinek nowego serialu obejrzało niemal 10 mln widzów, a dokładnie 9,986 mln.
– Wspaniale było zobaczyć, jak miliony fanów „Gry o tron” wracają razem z nami do Westeros ostatniej nocy – powiedział w poniedziałek CNBC Casey Bloys, dyrektor ds. treści w HBO i HBO Max.
„Ród smoka” opowiada o wojnie domowej Targaryenów mającej miejsce 200 lat przed wydarzeniami przedstawionymi w „Grze o tron”. Serial oparty jest na powieści „Ogień i Krew”.
Czytaj więcej
Pierwszy odcinek „Rodu smoka” zapowiada widowiskową rozrywkę w doskonale znanym stylu.
Sukces premiery „Rodu smoka” przychodzi w momencie, w którym świeżo upieczony prezes David Zaslav szuka oszczędności. Cięcia kosztów odbywają się ostro, niczym obcinanie kończyn przestępcom przez Złote Płaszcze w serialu – HBO ogłosiło niedawno, że rezygnuje z europejskich produkcji pod swoją marką, czyli nie będzie produkować seriali i filmów poza USA. Z kolei Warner Bros. Discovery szuka oszczędności i konsolidacji swoich usług streamingowych, co nie sprzyja stabilności w planowaniu, a może dotknąć nie tylko HBO i HBO Max, ale także choćby należącego do TVN polskiego Player.pl. Koncern musi się bowiem mierzyć nie tylko z konkurencją ze strony rosnącego w siłę Disney+, który razem z siostrzanymi serwisami takimi jak Hulu jest już największym podmiotem na rynku VOD.