Beacony to niewielkie nadajniki, mikrokomputery, wykorzystujące technologię Bluetooth do komunikowania się ze smartfonami. Urządzenia umożliwiają precyzyjną lokalizację tam, gdzie GPS nie byłby wystarczająco dokładny lub nie miał zasięgu – np. wewnątrz pomieszczeń.
Czujniki, które mogą być umieszczone w dowolnym miejscu, obok drzwi wejściowych, w komunikacji i przestrzeni miejskiej, nadają sygnały radiowe odbierane i interpretowane przez aplikację na smartfonie. – Kiedy znajdziemy się w ich pobliżu, mogą wysyłać komunikaty lub aktywować rozmaite funkcje w telefonie. O beaconach mówi się w kontekście spersonalizowanych ofert i promocji, działań typu powitanie klientów w sklepie, wyświetlanie kuponów lub pomoc w nawigacji. Ale przyszłością nadajników są inteligentne miasta – tłumaczy Maciej Ulita z rzeszowskiej Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania.
To student tej uczelni – Waldemar Bieniek – opracował rozwiązanie na bazie beaconów dla kierowców poszukujących wolnych miejsc parkingowych w Rzeszowie.
Polskie doświadczenia
– Beaconami zachwycił się świat. W Polsce technologia raczkuje, ale pierwsze wdrożenia doceniono już w Warszawie – zaznacza Maciej Ulita.
W miejskim urzędzie wdrożono system nawigacji dla niewidomych i osób niedowidzących. To część większego projektu Wirtualna Warszawa, który zakłada instalację milionów beaconów w mieście (budżet to 15 mln dol.). Jego autorem jest polska firma Ifinity, która teraz wdraża podobne rozwiązanie w Katarze. Po nową technologię sięgnęła też firma OpenCard, która z krakowską spółką HG Intelligence wdraża platformę opartą na beaconach w sieci 100 restauracji w Warszawie. Będą one badać dane z restauracji w czasie rzeczywistym.