W lipcu 2021 roku po prawie 80 latach odnaleziono rękopisy Céline’a uważane za zaginione od 1944 roku. Przez jednych uważany za geniusza, przez innych odrzucany z powodu kolaboracji w czasie wojny z nazistami, Louis-Ferdinand Destouches – gdyż tak w rzeczywistości nazywał się Céline – obok Joyca i Faulknera zaliczany jest do tych, którzy stworzyli podwaliny nowoczesnej literatury. Ekscentryczny, ironiczny i szyderczy styl na pograniczu satyry i czarnego humoru, brutalny język naszpikowany wulgaryzmami, pragnienie oddania rzeczywistości bez upiększania.
Frontowe historie
Z zawodu był lekarzem, początkowo pisał do szuflady. Jego debiut literacki w 1932 roku okazał się wielkim sukcesem. Za „Podróż do kresu nocy” o mały włos nie otrzymał Goncourta, skończyło się na mniej prestiżowej nagrodzie Renaudot. Dwa lata później opublikował „Śmierć na kredyt”. Obydwie powieści uważane są za arcydzieła.
„Wojna” zaczyna się w nietypowy dla Céline’a sposób
Odnalezione manuskrypty Céline’a pochodzą właśnie z tego okresu. Zostały najprawdopodobniej zrabowane z jego paryskiego mieszkania po wyjeździe pisarza wraz z kilkoma członkami rządu Vichy w 1944 roku do Sigmaringen na południu Niemiec. Pisarz ratował się ucieczką przed procesem z powodu kolaboracji z nazistami, co opisał w powieści „Z zamku do zamku”.
W szkicowy sposób zarysowana „Wojna” opowiada przeżycia młodego Ferdinanda na francusko-niemieckim froncie jesienią 1914 roku oraz jego rekonwalescencję w miejscowości Peurdu-sur-la-Lys na północy Francji. Zraniony kulą w rękę, a nie odłamkiem granatu w głowę, jak opisuje to w tekście, Céline w rzeczywistości przebywał w miasteczku Hazebrouck niedaleko Dunkierki, a później w szpitalu wojskowym Val-de-Grâce w Paryżu. Fikcyjna nazwa miejscowości miała na celu udramatyzowanie wspomnień.