Sceptyczni wobec polityki kadrowej ministra Piotra Glińskiego m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie i Zachęcie prawdopodobnie będą wkrótce mogli odetchnąć z ulgą w sprawie Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MSN) w Warszawie. Konkurs mający wyłonić osobę kierującą MSN w przyszłości miał być bowiem kolejnym, w którym polityka podzieli środowisko.
Jednak, jak się dowiadujemy, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego może zrezygnować ze współprowadzenia MSN. W tej sytuacji Joanna Mytkowska, szefowa MSN od 15 lat, zapewne zachowa swoje stanowisko na kolejne lata. Obecnie w centrum stolicy powstaje potężny budynek, na który – wiele na to wskazuje – szef MKiDN już nie będzie wydawał pieniędzy. Finansowanie przejmie samorząd Warszawy i teraz on o MSN będzie się martwił.
Elegancja i prawo
Poprzednie miesiące obfitowały jednak w napięcia. Pod koniec kwietnia Jarosław Suchan przestał być dyrektorem Muzeum Sztuki w Łodzi. To kolejne odwołanie na kierowniczym muzealnym stanowisku wzbudzające kontrowersje. Jarosław Suchan został odwołany po 16 latach prowadzenia tej instytucji. W listopadzie zeszłego roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego nie przedłużyły mu dyrektorskiego kontraktu. Od 1 grudnia 2021 był pełniącym obowiązki dyrektora. Ze stanowiskiem pożegnał się niespodziewanie – z dnia na dzień, bez uprzedzenia. I choć Jarosław Sellin, wiceminister MKiDN, wręczył odwołanie mało elegancko, to jednak zrobił to zgodnie z prawem.
Czytaj więcej
Muzeum Sztuki w Łodzi jest jednym z najstarszych ośrodków sztuki współczesnej na świecie i istotnym wschodnioeuropejskim ośrodkiem radykalnej awangardy.
Podobne sytuacje miały już miejsce wcześniej w innych ważnych polskich instytucjach muzealnych, m.in. w CSW Zamku Ujazdowskim (Małgorzata Ludwisiak), Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku (Eulalia Domanowska). Głośna była sprawa nieprzedłużenia dyrektorskiego kontraktu Hannie Wróblewskiej, kierującej Zachętą od 2010 do końca ubiegłego roku. Za każdym razem wszystko odbywało się także lege artis, ponieważ wygasały kontrakty, kończyły się kadencje.