– To, co dzieje się w Ukrainie i na świecie, odciska się na teatrze – mówi Ewa Pilawska, dyrektorka artystyczna festiwalu i Teatru Powszechnego w Łodzi. – Kiedy układałam program w najczarniejszych scenariuszach nie zakładałam, że rozpocznie się wojna. Ale w wielu spektaklach, które obejrzymy na festiwalu, począwszy od „Dziadów”, twórcy opowiadają o przemocy i agresji, jakby przeczuwając najgorsze. „1,8 m” w reżyserii Iwana Wyrypajewa komentuje sytuację więźniów politycznych na Białorusi. W „Ciemnej wodzie” Iwo Vedrala pojawiają się uchodźcy. „Maria” Radosława Paczochy w reżyserii Adama Orzechowskiego, nasza festiwalowa prapremiera, opowiada o Marii Kwaśniewskiej – łodziance, która uratowała tysiące istnień w trakcie drugiej wojny. Niestety, dopiero napaść Rosji na Ukrainę uświadomiła nam, jak zobojętniali jesteśmy na przemoc jako ludzie. W programie są najważniejsze polskie spektakle. Teatr Ludowy w Krakowie przywiezie „Wujaszka Wanię” Małgorzaty Bogajewskiej, który wygrał Boską Komedię. Bartosz Szydłowski zaprezentuje „Śnieg” wg Orhana Pamuka, koprodukcję Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie. Odbędzie się międzynarodowa konferencja poświęcona Krystianowi Lupie i projekcje jego zagranicznych spektakli : „Austerlitz” z Wilna i „Dziennika szaleńca” z Chin.