Wielka Brytania zarobiła na The Beatles, The Rolling Stones oraz innych zespołach miliardy funtów. W ostatnim przedpandemicznym roku przemysł muzyczny wniósł do gospodarki 5,8 miliarda funtów, z czego na eksport przypadło rekordowe 2,9 miliarda. Tymczasem rząd Borisa Johnsona zapomniał wpisać artystów na listę pracowników dopuszczonych do ruchu bezwizowego podczas negocjacji brexitowych.
Sting przeciwko
– Z żoną głosowaliśmy za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej – mówił „Rzeczpospolitej" Sting. – Zwolennicy jej opuszczenia zapomnieli o tym, co podkreślał sir Winston Churchill w 1946 roku: że jedynym sposobem na zakończenie wojen jest osiągnięcie ekonomicznego porozumienia. Oczywiście Unia ma wiele wad, ale i tak jest to największe europejskie osiągnięcie, które zagwarantowało bezprecedensowo długi czas pokoju na naszym kontynencie. Żałuję, że brexitu nie udało się uniknąć.
W czasie pandemii sprawa wiz dla artystów jest zawieszona w próżni, ale perspektywa katastrofy finansowej po zwalczeniu wirusa jest coraz bardziej widoczna. Brytyjski rząd już bowiem zgodził się na odmrożenie 17 maja rynku koncertowego z zachowaniem ograniczeń, co dla większości nie będzie opłacalne, ale też na pełne otwarcie 21 czerwca.
Obecna umowa z UE zezwala na bezwizowe podróże służbowe przez 90 dni w dowolnym sześciomiesięcznym okresie, ale diabeł tkwi w szczegółach. Koszty i czas poświęcony na biurokrację przy okazji wyjazdu na kontynent, a także sprowadzenia gwiazd do Wielkiej Brytanii będą dewastujące. Wykonawcy z wielu krajów Unii, którzy chcą występować w Wielkiej Brytanii, muszą ubiegać się o kosztowną wizę, przedstawić dowód posiadania oszczędności i zaświadczenie o sponsorowaniu wydarzenia przez organizatora. Będzie dużo biurokracji związanej z dokumentami przewozowymi oraz kaucją za wwożony sprzęt.
Protest przeciwko obecnemu stanowi prawnemu podpisało około 170 tysięcy pracowników branży, a zaczęło się od technika wideo Tima Brennana: „Jako wolny strzelec ja i wielu podobnych do mnie podróżowaliśmy po UE niezliczoną ilość razy w roku na różne wydarzenia, co stanie się niemożliwe ze względu na koszty".