– Myślę o tych, co z nami byli. Przede wszystkim o Izraelu Zamirze, synu Icchoka Baszewisa Singera, otwierał z nami pierwszą edycję festiwalu, któremu patronuje jego ojciec. Później wrócił do nas z dziećmi, wnukami – przypomina Gołda Tencer, dyrektorka i twórczyni Festiwalu Warszawa Singera. – Łączymy razem więcej niż 18 lat doświadczeń. Łączymy obie Warszawy, tę przedwojenną, singerowską, i tę dzisiejszą. A może nawet trzy, bo reżyser Michał Walczak w spektaklu „Circus Kafka" prowadzi widzów do Nie-Warszawy, będącej ideą, majakiem, a może tęsknotą?
Jak w ubiegłych latach uroczyste otwarcie festiwalu będzie miało miejsce w Synagodze Nożyków, a uświetni je niedzielny koncert kantoralny. Główną postacią będzie Yoni Rose, na co dzień pełniący funkcję chazana (prowadzącego nabożeństwa) społeczności żydowskiej we Frankfurcie nad Menem.
Jako kantor Yoni Rose występował z Chórem Wielkiej Synagogi w Jerozolimie, a jako chazan także w Jerozolimskiej Wielkiej Synagodze. Śpiewał także w amerykańskich teatrach operowych.
W tym samym miejscu dzień później Singer Jazz Festiwal otworzy koncert zapowiadający nową płytę znakomitego tria RGG, z którym chętnie grał Tomasz Stańko. Zespół tworzą: jeden z najlepszych polskich pianistów jazzowych Łukasz Ojdana oraz Maciej Garbowski – kontrabas – i Krzysztof Gradziuk – perkusja.
Cygański wirtuoz
W ubiegłym roku pandemia zniweczyła sporo festiwalowych planów i wymusiła prezentację wielu wydarzeń tylko online. W tym roku także nie szczędziła kłopotów, odwołany został umówiony od dawna finałowy występ izraelskiego wokalisty i kompozytora Davida D'Ora.