Biedroń udał się do Mińska z unijnym sprawozdawcą ds. Białorusi, Litwinem Petrasem Auštrevičiusem.
Obaj politycy mieli obserwować reakcję białoruskich władz na masowe protesty po wyborach prezydenckich, uznawanych przez opozycję za sfałszowane.
Biedroń i Auštrevičius mieli się także spotkać z prodemokratycznymi politykami, aktywistami i wolnymi mediami.
Biedronia poinformowano, że jego nazwisko znajduje się na liście Ministerstwa Spraw Wewnętrznych osób z zakazem wjazdu na terytorium Białorusi oraz że najbliższym rejsem zostanie wydalony z kraju.
Tuż przed wejściem na pokład samolotu powrotnego Biedron stwierdził, że ta akcja władz uniemożliwia zdobycie rzetelnej wiedzy o sytuacji na Białorusi.