Macierewicz o protestach: Skoordynowana akcja z elementem puczystowskim i ubeckim

- Miejmy świadomość, że mamy do czynienia ze skoordynowaną politycznie ustrukturalizowaną akcją, w której lewica, w której element puczystowski, w której element ubecki, który widzieliśmy także w tzw. liście generałów jest tylko narzędziem. Politycznym celem jest zniszczenie Polski - powiedział były minister obrony Antoni Macierewicz, komentując protesty na ulicach polskich miast po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.

Aktualizacja: 06.11.2020 22:48 Publikacja: 06.11.2020 22:32

Macierewicz o protestach: Skoordynowana akcja z elementem puczystowskim i ubeckim

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

qm

22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Chodzi o art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania. Wyrok TK nie został jak dotąd opublikowany.

Po decyzji TK w całej Polsce doszło do protestów, organizowanych m.in. przez "Strajk Kobiet". Na ulicach i w mediach społecznościowych powtarzane było jedno z głównych haseł protestu, "wyp...". Największa demonstracja odbyła się 30 października w Warszawie. Protesty organizowano także przed kościołami. Uczestnicy części z nich wchodzili z transparentami do świątyń w czasie mszy. Na murach i drzwiach kościołów malowane były hasła, m.in. "aborcja bez granic".

- To były wydarzenia dla wielu szokujące w swoim kształcie, związane z brutalnością, barbarzyństwem, wulgarnością, niesłychaną premedytacją i zimnym oraz przygotowanym dążeniem do zniszczenia polskości - mówił w czwartek o protestach Antoni Macierewicz. Zaznaczył, że „same te wydarzenia łatwo było przewidzieć”, po protestach ruchu Black Lives Matter w Stanach Zjednoczonych. - Musieliśmy być gotowi, że atak dotrze do Polski. Wydarzenia w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej wskazywały, że atak właśnie się zbliża. Dotknął nas niesłychanie boleśnie, dlatego że posługiwał się młodzieżą. Użyto młodzieży, która często sfrustrowana koronawirusem, zamkniętą przestrzenią, tym, że nie była w stanie spotykać się między sobą i wymieniać między sobą uwag, dyskutować, łączyć się czy wymieniać między sobą doświadczeń była bardzo podatna do użycia do takiego celu. Musimy mieć świadomość, że mamy do czynienia z wydarzeniami, które nie zakończyły się, dlatego że na ulicach jest mniej zamętu; nie zakończyły się, dlatego że powołano Radę Koordynacyjną (Strajku Kobiet - red.); nie zakończyły się, dlatego że pozornie zostało to uspokojone. Ta struktura organizacyjna powołana została już od dawna - przekonywał słuchaczy Radia Maryja i widzów TV Trwam były szef MON.

Jak uzasadniał Macierewicz „struktura organizacyjna ma zaplecze polityczne w działaniach Komisji Europejskiej”. - Zwłaszcza polityków Unii Europejskiej, których słyszymy tak często w Parlamencie Europejskim jak atakują w najgorszy, w najbardziej brutalny sposób Polskę, specjalnie nie przejmując się, że używają tych samych słów i tych samych pojęć, które były wobec Polski stosowane w czasie okupacji niemieckiej w 1939 i 1945 roku - mówił.

- Miejmy świadomość, że mamy do czynienia ze skoordynowaną politycznie ustrukturalizowaną akcją, w której lewica, w której element puczystowski, w której element ubecki, który widzieliśmy także w tzw. liście generałów jest tylko narzędziem. Politycznym celem jest zniszczenie Polski - dodał Antoni Macierewicz.

Mówiąc o „tzw. liście generałów” wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości nawiązał do specjalnego apelu, opublikowanego w niedzielę, a podpisanego przez generałów i admirałów w stanie spoczynku Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej i służb specjalnych. „Wyrażamy głęboki niepokój w związku z rozwojem sytuacji w Kraju” - pisali sygnatariusze, podkreślając, że „dalsza eskalacja działań, podsycanie i nieodpowiedzialne zachowania polityków doprowadzi do tragicznych i nieodwracalnych konsekwencji”, a „czasami nadmiar emocji, niekontrolowany rozwój wydarzeń może skutkować rozlewem krwi”. 

22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Chodzi o art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania. Wyrok TK nie został jak dotąd opublikowany.

Po decyzji TK w całej Polsce doszło do protestów, organizowanych m.in. przez "Strajk Kobiet". Na ulicach i w mediach społecznościowych powtarzane było jedno z głównych haseł protestu, "wyp...". Największa demonstracja odbyła się 30 października w Warszawie. Protesty organizowano także przed kościołami. Uczestnicy części z nich wchodzili z transparentami do świątyń w czasie mszy. Na murach i drzwiach kościołów malowane były hasła, m.in. "aborcja bez granic".

Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Jak powstają zdjęcia, które przechodzą do historii?
Kraj
Polscy seniorzy: czują się młodziej niż wskazuje metryka, chętnie korzystają z Internetu i boją się biedy, wykluczenia i niedołężności
Kraj
Ruszył nabór wniosków o świadczenia z programu Aktywny rodzic.
Kraj
Kongres miejsc pamięci jenieckiej: dziedzictwo i strategie dla przyszłości
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kraj
Poznaliśmy laureatów konkursu Dobry Wzór 2024