Prezydent, przypominając skromne pochodzenie Wincentego Witosa i jego głód wiedzy mówił, że od samego początku żył on w przeświadczeniu wyniesionym z domu, że „najważniejsza jest Polska, ziemia i wiara”.
Duda mówił, że życie i dorobek zaświadczają, że Witos był jednym z największych budowniczych etosu Rzeczypospolitej Polskiej, polskiego patriotyzmu na polskiej wsi, wśród polskich chłopów, w okresie, kiedy Polska odzyskiwała niepodległość.
- Tak, prawdopodobnie nie miałaby Polska tej niepodległości, a już prawdopodobnie z całą pewnością by jej nie utrzymała, gdyby nie Wincenty Witos — mówił Duda.
Prezydent mówi o „terrorze tak zwanej praworządności”
Duda mówił, że Wincenty Witos prawdopodobnie zadałby pytanie o to, co się dzieje w dzisiejsze Polsce. O to, że posłowie zostają zamknięci do więzienia.
- Bo jakże to przypomina tamten 1920-1930 rok? W tamtej sytuacji chociaż poszukano wytrychu i wykorzystano sytuacje, gdy rozwiązano parlament i posłowie nie mieli immunitetu, wykorzystano więc tę przerwę, by ich zamknąć w Twierdzy Brzeskiej. Teraz już się nie patyczkowano — mówił Duda.