Nieistniejące dziś Puźniki znajdowały się niedaleko Buczacza. W nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku miejscowość została zaatakowana przez oddział UPA „Szare Wilki”. Kobiety i dzieci próbowały się chować w dołach pod prześcieradłami, gdyż wokół leżał śnieg. Jednak ukrywające się osoby zostały zabite siekierami, nożami, kosami.
Głównym punktem oporu była plebania, którą udało się obronić. Ciała pomordowanych zostały zebrane i pochowane w dole, który znajdował się w pobliżu cmentarza. Osoby, które ocalały z rzezi, opuściły wieś. Część z nich osiedliła się na tzw. Ziemiach Odzyskanych.
Odnaleźć wszystkie ofiary zbrodni w Puźnikach
Polska od wielu lat zabiegała u ukraińskich władz o możliwość przeprowadzenia prac poszukiwawczych ofiar tej zbrodni. W poprzednim roku zgodę na to dostała Fundacja Wolność i Demokracja.
Prace rozpoczęły się 24 maja. Prowadzi je ekipa składająca się z kilku archeologów, antropologa i genetyka. Badania finansowane są w całości ze środków własnych Fundacji, a prowadzili je naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, obecny był też obserwator z IPN. Ze strony ukraińskiej prowadziło je stowarzyszenie Wołyńskie Starożytności. Na początku lipca – w rocznicę rzezi wołyńskiej, miejsce to odwiedził premier Mateusz Morawiecki.
– Przełom w badaniach nastąpił 23 sierpnia – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Dancewicz, wiceprzewodniczący zarządu Fundacji Wolność i Demokracja. – Odsłonięty został dół o wymiarach 5 na 5 metrów. Szczątki znajdowały się na głębokości około 0,5 m – opisuje.