Z najnowszego sondażu Kantar dla „Faktów” TVN i TVN 24 wynika, że co prawda wciąż największe poparcie ma PiS – 34 procent (co przełożyłoby się na 188 mandatów), ale trzy ugrupowania opozycyjne, które zajęły kolejne miejsca – Koalicja Obywatelska, Nowa Lewica oraz Trzecia Droga – łącznie mają 244 mandaty, czyli większość w sejmie.
PiS wygrywa, ale rządzi opozycja
Różnica między wynikami PiS a KO zmniejszyła w porównaniu z wrześniowym sondażem, podobnie jak odsetek niezdecydowanych wyborców, których jest zaledwie 5 procent w najnowszym badaniu. Z kolei z sondażu United Surveys dla RMF FM i "DGP" wynika, że Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica mogą zbudować w nowym Sejmie koalicję, która będzie dysponowała 243 głosami. Badania te pokazują, że PiS nawet w koalicji z Konfederacją nie może liczyć na niezbędne 231 z 460 mandatów w Sejmie. Podobne wyniki pokazują inne sondaże przeprowadzane dla Wirtualnej Polski, czy „Rzeczpospolitej”. Głośny był również sondaż państwowego CBOS, który w lipcu pokazywał, że PiS traci poparcie, a PO notuje wyższy wynik niż w poprzednim badaniu - partie Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska dzielił zaledwie 1 pkt. procentowy.
Czy Polacy interesują się kampanią wyborczą
Kampania wyborcza jest bardzo widoczna – wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej” i RMF FM. Jedynie 4,5 proc. ankietowanych nie dostrzega żadnych jej przejawów. Na pytanie: „Jakie oznaki kampanii wyborczej dostrzega pan/pani wokół siebie?” (w sondażu była możliwość zaznaczania wielu odpowiedzi), aż 85,7 proc. wskazało „banery i plakaty na ulicach i przy drogach” (84 proc. wyborców obozu rządzącego, 90 proc. elektoratu opozycji, 87 proc. niezdecydowanych), na reklamę internetową wskazało 40,2 proc. ankietowanych (28 proc. wyborców PiS, 48 proc. opozycji, 18 proc. niezdecydowanych), reklamy telewizyjne i radiowe kandydatów na parlamentarzystów dostrzega 39,4 proc. badanych (58 proc. wyborców obozu rządzącego, 40 proc. elektoratu opozycji, 17 proc. niezdecydowanych), reklamy kandydatów przychodzące pocztą 18,1 proc. (12 proc. wyborców PiS, 16 proc. opozycji, 34 proc. niezdecydowanych), a na bezpośredni kontakt na ulicy z kandydatem na parlamentarzystę wskazało jedynie 13,5 proc. ankietowanych (15 proc. wyborców PiS, 17 proc. opozycji, 16 proc. niezdecydowanych).
– Zaskakuje tak mało głosów wskazujących na bezpośredni kontakt wyborców z kandydatami. I jednak dziwi, mimo iż wynik nie jest najgorszy, że jedynie 40 proc. czerpie swoją wiedzę o wyborach z internetu – komentuje sondaż dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. marketingu politycznego.