W czwartek zawarto porozumienie w sprawie pakietu budżetowego dla UE. Polska i Węgry wycofały swoje weto w zamian za klauzule interpretacyjne dołączone do rozporządzenia przewidującego możliwość zawieszania unijnych funduszy dla krajów, gdzie łamanie praworządności zagraża interesom finansowym UE. To odblokowuje 1,8 biliona euro dla UE w ramach budżetu na lata 2021-27 i funduszu odbudowy gospodarki. W tym jest 160 miliardów euro dla Polski.
W rozmowie z Interią premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że "10 grudnia będzie jedną z ważniejszych dat w naszej dyplomacji, bo Polska okazała się skuteczna w budowaniu sojuszy i przekonywaniu do dobrych rozwiązań".
- Nie szanuje się negocjatorów, którzy rejterują w popłochu, ale też tych którzy nie mają nic do zaproponowania. To jest zrozumiałe, że każdy chce realizować swoje cele. Europa potrzebuje solidarności, ale i równego traktowania. Przy tak różnej Unii trzeba mieć zdolność do akceptowania różnorodności. W tym sensie możliwość użycia veta jest hamulcem bezpieczeństwa - tłumaczył premier.
- Polska nie dała się zepchnąć do narożnika dla naiwnych, którym wystarcza poklepywanie po plecach, ani do narożnika tych, którzy torpedują każde porozumienie. Bo co do tego, że niekorzystne dla nas rozporządzenie zostałoby przyjęte po użyciu przez Polskę i Węgry veta, nie ma żadnych wątpliwości. Wtedy zostalibyśmy z niczym - dodał.