W materiale Wiadomości TVP powrócono do protestu przed budynkiem TVP, gdy jego uczestnicy próbowali uniemożliwić Magdalenie Ogórek wyjazd z terenu telewizji. Dziennikarka była lżona przez część uczestników demonstracji. Doszło do interwencji policji. W materiale opublikowano zdjęcia oraz imiona i nazwiska uczestników demonstracji.
Dowiedz się więcej: Wiadomości TVP podały tożsamość uczestników demonstracji
Materiał skomentował Rzecznik Prawo Obywatelskich. "Jeżeli nie może tego robić nawet policja (chyba, że są wydane listy gończe), to tym bardziej takich metod nie może stosować telewizja, zwłaszcza publiczna" - napisał Adam Bodnar.
Po niecałych dziesięciu dniach od zdarzenia dwójka uczestników protestu, których personalia ujawniono, straciła pracę - donosi press.pl. Jak pisze serwis, jedną z nich jest Iwona Wyszogrodzka, handlowiec z niedużej firmy. "Po materiale TVP do jej szefostwa dzwonili klienci, krytykując ją, a w internecie pojawiły się hejterskie komentarze. Ktoś dzwonił do firmy z Urzędu Skarbowego. Wyszogrodzka straciła pracę z dnia na dzień" - czytamy na portalu. "Press" nie podaje, kto jest drugą osobą, która straciła pracę, ale dodaje, że "kolejnych dwoje demonstrantów stara się utrzymać zatrudnienie".
Protestujący skarżą się na hejt i wyzwiska, kierowane pod ich adresem w internecie i nie tylko. - Wszyscy jesteśmy teraz straszliwie poobijani. Część z nas wyjechała z miasta - mówi portalowi jedna z demonstrantek, zapowiadając, że do TVP zostanie skierowany pozew zbiorowy. Sprawę ma prowadzić kancelaria Dubois i Wspólnicy.