Po interwencji rodzin chorych i przełożonych uciekł z lecznicy samochodem i spowodował kolizję. Miał dwa promile w wydychanym powietrzu.
Lekarz rozpoczął dyżur w lecznicy na izbie przyjęć wczoraj o godz. 18. Miał go zakończyć dziś o godz. 8. Jednak wcześniej wyszedł z pracy.
Zrobił to po tym, jak ojciec chorej dziewczynki, policjant, zwrócił uwagę na dziwne zachowanie medyka.
Według niego badanie dziecka było prowadzone chaotycznie, a zachowanie lekarza wskazywało na to, że mógł być on pod wpływem alkoholu.
Potwierdził to inny pacjent, po wyjściu z gabinetu. Wtedy policjant powiadomił personel medyczny. Jego dziecko zbadał inny lekarz.