Agencja Reutera poinformowała, że mężczyzna wymachiwał czarną maseczką medyczną i krzyczał słowo m.in. "maska".
Krzyki dotarły do Franciszka, ale nie wiadomo, czy papież zrozumiał, co mężczyzna wykrzykuje. Gdy na miejscu interweniowała policja, papież poprosił zebranych w sali , by przyłączyli się do niego i odmówili modlitwę za tego człowieka.
- Kilka minut temu usłyszeliśmy człowieka, który krzyczał, który miał jakiś problem, nie wiem czy fizyczny, psychologiczny czy duchowy - ale jest to nasz brat, który ma problem - powiedział Franciszek.
"Chciałbym na koniec pomodlić się za niego, za naszego brata, który cierpi. Biednego człowieka, bo jeśli krzyczał, to dlatego, że cierpi - mówił papież. -Nie bądźmy głusi na potrzeby tego brata - dodał.