Sprawa o. Pawła M. światło dzienne ujrzała kilka miesięcy temu. W marcu siostra zakonna, której przez jakiś czas M. był przewodnikiem duchowym, złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie przestępstw seksualnych. Szybko okazało się, że nie jest jedyną ofiarą M. Zaczęły ujawniać się kolejne osoby – zarówno kobiety, jak i mężczyźni – pokrzywdzone przez zakonnika. Ojciec M. miał się wobec nich dopuszczać przestępstw seksualnych, przemocy fizycznej, psychicznej.
Okazało się też, że przełożeni zakonnika byli informowani o jego działaniach już w latach 90. XX w., ale na początku nie podejmowali w sprawie żadnych kroków, a potem ich działania nie były skuteczne.
Czytaj więcej
Ekspercka komisja badająca działania dominikanina o. Pawła M. przedstawiła w środę wyniki swoich prac. Stwierdzono, że duchowny dopuszczał się przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej.
Ażeby wyjaśnić całą sprawę – z jednej strony działalność Pawła M., z drugiej decyzje podejmowane przez jego przełożonych – o. Paweł Kozacki, prowincjał dominikanów, powołał specjalną komisję dla zbadania sprawy. Na jej czele stanął filozof i publicysta Tomasz Terlikowski, a w składzie znaleźli się prawnicy, psycholodzy, terapeuci.
Brak wątpliwości
Komisja pracowała ponad pięć miesięcy, a wynikiem jej prac jest 250-stronicowy raport. Komisja ustaliła, że u ojca M. już na etapie formacji seminaryjnej dało się zaobserwować różne niepokojące zjawiska. Przejawiał on m.in. szczególne zainteresowanie demonizacją, egzorcyzmami, modlitwami o uzdrowienie. Był wręcz przekonany o tym, że otrzymał jakieś specjalne posłannictwo.