– Nowi błogosławieni pozostawili wzór służby konkretnemu potrzebującemu człowiekowi, również wówczas, kiedy nikt się nim nie zajmuje i wydaje się, że zwycięża obojętność – tak o bł. kard. Stefanie Wyszyńskim i bł. matce Elżbiecie Róży Czackiej mówił w homilii podczas uroczystej beatyfikacji delegat papieża Franciszka, kard. Marcello Semeraro. – Niech nowi błogosławieni będą potężnymi orędownikami dla tego zasłużonego Narodu, niech będą światłem dla władz państwowych i samorządowych oraz niech wspomagają Kościół w Polsce w ciągłej wierności Ewangelii Chrystusa – zakończył swoje wystąpienie.
W beatyfikacji, której przewodniczył papieski delegat, uczestniczyło 120 biskupów, 600 księży oraz ponad 7 tys. wiernych, którzy przyjechali do Warszawy z całej Polski. Obecni byli też przedstawiciele najwyższych władz państwowych z prezydentem Andrzejem Dudą, marszałkami Sejmu i Senatu oraz premierem na czele. Gdy kard. Semeraro wypowiedział w języku łacińskim formułę beatyfikacji, w świątyni rozległy się burzliwe oklaski.
trwał w sumie proces beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego
Następnie w uroczystej procesji zostały do ołtarza przyniesione relikwie obojga błogosławionych. W przypadku kard. Wyszyńskiego relikwiarz zawiera oryginał własnoręcznie napisanego przez niego Aktu osobistego oddania się Matce Bożej, który sporządził w czasie uwięzienia w Stoczku Warmińskim.
Z kolei w relikwiarzu matki Czackiej znalazł się fragment kości pobrany z jej ciała, gdy przenoszono je z grobu na cmentarzu w Laskach do specjalnej kaplicy.