Starcia między wyznawcami prawosławia w Czarnogórze. Na podział religijny nałożyły się spory polityczne

Nowy metropolita Serbskiej Cerkwi Prawosławnej został przywieziony na intronizację wojskowym helikopterem.

Publikacja: 06.09.2021 21:00

Na drodze do Cetynii antyserbscy manifestanci, a za nimi zapora z opon

Na drodze do Cetynii antyserbscy manifestanci, a za nimi zapora z opon

Foto: AFP

Maszyna wylądowała na łące przed monastyrem w Cetynii (Cetinje), starej stolicy kraju, a dwóch serbskich hierarchów – metropolitę Czarnogóry Joannicjusza II i patriarchę Serbii Porfiriusza – na uroczystość doprowadził oddział specjalny policji, chroniąc zasłoną kuloodporną.

72 proc.

mieszkańców Czarnogóry określa się jako prawosławni.

W dwudniowych starciach (na obrzeżach miasta i przed monastyrem) policji z przeciwnikami intronizacji rannych zostało co najmniej 60 uczestników protestu i około 30 policjantów. Zatrzymano 14 osób. Gdy helikopter wiozący dostojników lądował, w powietrzu czuć jeszcze było gaz łzawiący, którym policja rozpędzała demonstrantów.

Czyje państwo

Dojazd do miasta zablokowali manifestanci, budując zapory z opon i podpalając je. Ale hierarchowie nie chcieli zrezygnować z intronizacji w Cetynii, gdzie odbywają się one od połowy XV wieku.

– Przepraszam mieszkańców Cetynii, ale nie stworzyli oni jeszcze własnego państwa o nazwie Cetynia – powiedział po uroczystości nowy metropolita Joannicjusz o ludności starej stolicy Czarnogóry, której większość żywi niechęć do serbskiego prawosławia i stanowiła siłę napędową demonstracji. Mimo to prezydent Serbii Aleksandar Vučić podziękował władzom czarnogórskim za zorganizowanie uroczystości.

Foto: Rzeczpospolita

Czarnogóra ma 620 tys. mieszkańców, 72 proc. określa się jako prawosławni, z tego 70 proc. to wierni Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, a ok. 30 proc. – Autokefalicznej Cerkwi Czarnogórskiej. Powstała ona w 1993 roku, ale nikt w świecie prawosławnym jej nie uznaje.

Nowy metropolita Serbskiej Cerkwi Prawosławnej jest Serbem, ale urodzonym w Czarnogórze, której jedna trzecia ludności to Serbowie. Ale w Cetynii 90 proc. mieszkańców to Czarnogórcy przywiązani do tradycji niepodległościowych.

Na podział religijny nałożyły się spory polityczne. W 2019 roku ówczesny rząd postkomunistycznej Partii Demokratycznych Socjalistów (na czele z obecnym prezydentem Milo Djukanoviciem) postanowił znacjonalizować wszystkie obiekty cerkiewne, które powstały przed 1918 rokiem. Wtedy to Królestwo Czarnogóry utraciło niepodległość i stało się częścią Królestwa Jugosławii. Socjaliści chcieli w ten sposób ograniczyć polityczne wpływy Belgradu w republice.

Większość majątku cerkiewnego stanową jednak średniowieczne budowle, Cerkiew utraciłaby więc prawie wszystko. Trwające prawie dwa lata protesty przeciw nowemu prawu doprowadziły w końcu do zwycięstwa w wyborach w 2020 roku partii opozycyjnych wobec socjalistów, za to proserbskich i prorosyjskich.

Sprzeciw wobec czarnogórskiej nacjonalizacji poparł serbski tenisista Novak Djoković.

Sprzeciw wobec czarnogórskiej nacjonalizacji poparł serbski tenisista Novak Djoković.

Foto: PAP/ EPA/FRANCK ROBICHON

Byt i jego prawa

Sprzeciw wobec czarnogórskiej nacjonalizacji przerzucił się też do miast Serbii i Bośni, a poparł go nawet słynny serbski tenisista Novak Djoković. Ale serbski Komitet Helsiński zaczął podejrzewać, że wspierane one były przez władze w Belgradzie, by „uzyskać wpływ na politykę wewnętrzną Czarnogóry".

Obecny rząd oskarża znajdujących się od roku w opozycji socjalistów, że to oni organizowali obecne manifestacje. W ich trakcie policja aresztowała nawet doradcę prezydenta Djukanovicia, Veselina Veljovicia, który pobił się na niej ze znajomym policjantem. Na demonstrację nie miał daleko, w Cetynii znajduje się rezydencja prezydenta. Sam Djukanović też manifestował.

– To symboliczny upadek reżimu Djukanovicia, opartego na sprzeciwianiu się serbskiemu bytowi narodowemu, jego prawom i interesom w Czarnogórze – podsumował protesty nacjonalistyczny serbski polityk z Bośni Milorad Dodik.

– Wolność wypowiedzi, ale też prawo do protestu jest w Unii nienaruszalne – przestrzegł jednak wysłannik Brukseli ds. Czarnogóry Tonino Picula władze kraju, który aspiruje do UE (do NATO Czarnogóra już należy).

W Unii nie ma jednak jednego poglądu na wydarzenia nad Adriatykiem. Sprawozdawczyni UE ds. Kosowa, niemiecka eurodeputowana Viola von Cramon-Taubadel, opisała je tak: „Poprzednia, skorumpowana elita próbuje zdestabilizować sytuację, wykorzystując napięcie wokół Serbskiej Cerkwi".

Maszyna wylądowała na łące przed monastyrem w Cetynii (Cetinje), starej stolicy kraju, a dwóch serbskich hierarchów – metropolitę Czarnogóry Joannicjusza II i patriarchę Serbii Porfiriusza – na uroczystość doprowadził oddział specjalny policji, chroniąc zasłoną kuloodporną.

W dwudniowych starciach (na obrzeżach miasta i przed monastyrem) policji z przeciwnikami intronizacji rannych zostało co najmniej 60 uczestników protestu i około 30 policjantów. Zatrzymano 14 osób. Gdy helikopter wiozący dostojników lądował, w powietrzu czuć jeszcze było gaz łzawiący, którym policja rozpędzała demonstrantów.

Pozostało 85% artykułu
Kościół
Arcybiskup Canterbury rezygnuje. W tle największa pedofilska afera w Kościele Anglii
Kościół
Papież odwiedził Emmę Bonino. To popularna we Włoszech zwolenniczka aborcji
Kościół
Zaskakująca decyzja papieża Franciszka. Będzie miała wpływ na przyszłość Kościoła
Kościół
Papież w Belgii: Kościół musi prosić o przebaczenie za nadużycia wobec nieletnich
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kościół
Papież Franciszek przechodzi grypę. Odwołał zaplanowane spotkania