Szef niemieckiego rządu zapowiedział właśnie w Bundestagu, że Niemcy będą udzielać Ukrainie pomocy jak długo będzie to konieczne. Z drugiej strony zamierza uczynić wszystko, aby wojna się zakończyła. – Na pytanie, czy będziemy także rozmawiać z rosyjskim prezydentem, odpowiadamy: Tak, również tak – oświadczył, zastrzegając, że nie może być mowy o podejmowaniu decyzji „ponad głowami Ukrainy”, a wszystkie propozycje muszą być podejmowane w porozumieniu z partnerami Ukrainy. Przypomniał także, że również goszczący niedawno w Berlinie prezydent Zełenski nie ma nic przeciwko uczestnictwu Putina w konferencji pokojowej.
Niemieccy politycy będą rozmawiać z Rosjanami
– Stwierdzenie, iż nie należy wykluczać rozmów z Putinem i że można dążyć do negocjacji pokojowych, ma wiele wspólnego z polityką wewnętrzną. W części niemieckiego społeczeństwa rośnie „popyt” na rozmowy z Rosją. Sukces w niedawnych wyborach landowych we wschodnich Niemczech ugrupowania BSW, jako nowej „partii pokoju” z jej wezwaniami do reorientacji stanowiska Niemiec wobec Ukrainy, ma być może większy wpływ na debatę w Niemczech (i przede wszystkim w SPD) niż wyniki AfD. Jednocześnie toczy się spór o planowane rozmieszczenie amerykańskich systemów rakietowych od 2026 r., co również jest trudne dla części SPD i jej elektoratu – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Kai-Olaf Lang, ekspert berlińskiego think tanku Wissenchaft und Politik. Zapewnia także, że nie ma obecnie mowy o zwrocie w niemieckiej polityce.
Czytaj więcej
Rozumiem intencje Zełenskiego, żeby tanim kosztem pozbyć się (na wypadek pokoju) problemu z demobilizacją i kosztami utrzymania armii, ale pomysł wysłania na Zachód większej liczby zluzowanego wojska wydaje się absurdalny.
Tymczasem tamtejsze media poinformowały o planowanym na najbliższy weekend spotkaniu w Baku. Zostało pomyślane jako nieformalna reaktywacja dzieła Gerharda Schrödera oraz Władimira Putina, czyli dialogu petersburskiego. Po epokowej zmianie (Zeitenwende) Olafa Scholza instytucja ta została rozwiązana. Rosjanie wykorzystali spotkania przez lata do uwiarygodniania swych racji na forum międzynarodowym. Niemcy żywili się nadzieją, że kontakty te doprowadzą do pozytywnych zmian społecznych i politycznych w samej Rosji według starej zasady Wandel durch Annäherung (zmiana poprzez zbliżenie). – Spotkanie to nie ma formalnie nic wspólnego z dążeniem kanclerza Scholza do dyplomatycznego zakończenia wojny w Ukrainie, lecz jest wyraźnym sygnałem odzyskiwania wpływów w SPD przez tzw. frakcję hanowerską, złożoną z ludzi kojarzonych z Schröderem.
Jakie stanowisko wobec Rosji mają władze w Berlinie?
Opowiadają się za pokojowym zakończeniem wojny w Ukrainie, powołując się na opinie społeczne – mówi anonimowo „Rzeczpospolitej” rozmówca z kręgów zbliżonych do niemieckiego MSZ. Po stronie niemieckiej udział w spotkaniu w Baku mają wziąć politycy biorący aktywny udział w dialogu petersburskim, jak były premier Brandenburgii Matthias Platzeck (SPD) czy były szef Urzędu Kanclerskiego Ronald Pofalla (CDU), a także Martin Hoffmann, były dyrektor zarządzający tą instytucją. Ze strony rosyjskiej spodziewany jest Wiktor Zubkow, były premier Rosji, obecnie szef rady nadzorczej Gazpromu, Michaił Szwydkoj, doradca Putina ds. współpracy kulturalnej z zagranicą oraz Walerij Fadiejew, szef Rady Praw Człowieka w Rosji.