Jak podaje Reuters celem ataku miał być duży wojskowy ośrodek badawczy pracujący nad bronią chemiczną. W ośrodku tym miał pracować zespół ekspertów z Iranu. W ataku – jak podają syryjskie media – rannych miało zostać 13 osób (według innych źródeł - nawet 19 osób). Stan niektórych rannych jest ciężki. Atak miał miejsce w pobliżu miasta Masjaf. Ranni mieli trafić do szpitala publicznego w tym mieście. Strona syryjska podkreśla, że są to cywile.
Izrael zaatakował Syrię z przestrzeni powietrznej nad Libanem
Z informacji podawanych przez syryjskie media wynika, że wskutek ataku doszło do dwóch pożarów. Syryjska agencja SANA podaje, że atak wywołał „straty materialne”.
Czytaj więcej
Ironią całej sytuacji jest to, że nikt nie chce wielkiej wojny w regionie, ale może być nieuchronna.
SANA informuje, że Izrael dokonał „agresji powietrznej” znad Libanu, atakując kilka celów wojskowych. Atak miała odpierać syryjska obrona przeciwlotnicza, która „strąciła pewną liczbę rakiet”.
Od 7 października, gdy Hamas przeprowadził niespodziewany atak na Izrael, a armia izraelska rozpoczęła - w odpowiedzi – operację odwetową w Strefie Gazy, Izrael zintensyfikował swoje ataki powietrzne na cele w Syrii. Atakowane są wspierane przez Iran milicje, siły Hezbollahu, a także syryjska obrona przeciwlotnicza i obiekty wojskowe.