Gen. Waldemar Skrzypczak: Ukraińcy sami sobie gotują katastrofę. My dajemy, a oni to marnują z wielkim zaangażowaniem

- Katastrofę, która być może spotka Ukraińców, sami sobie gotują i niech nie zwalają winy na nas, pomimo że decyzje dotyczące doposażenia armii ukraińskiej idą bardzo wolno - stwierdził gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Publikacja: 26.03.2024 14:24

Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, i szef MON Mariusz Błaszczak

Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, i szef MON Mariusz Błaszczak

Foto: tv.rp.pl

qm

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762

Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że na Ukrainę w ciągu marca Rosjanie zrzucili ok. tysiąca bomb, dronów i rakiet dalekiego zasięgu (ponad 30 dziennie). W odwecie codziennie ukraińska armia atakuje swoimi dronami Rosję. Wymiana powietrznych ciosów nie wpływa na sytuację na froncie, gdzie najeźdźcy cały czas pełzną naprzód.

W okolicach Kupianska, Awidijiwki i w zaporoskich stepach (nawet na odcinkach, gdzie aktywnych działań nie było od lata 2022 r.) Rosjanie wciąż są w natarciu, choć ich zdobycze terytorialne mierzone są setkami metrów, a nie kilometrami.

Czytaj więcej

Wojna na Ukrainie bez przełomów. Rosjanie pełzną naprzód

Tymczasem już od jesieni ukraińscy dowódcy na froncie skarżą się na niewielki napływ uzupełnień i duże braki w jednostkach. W okopach trzyma się ona na mężczyznach w wieku ponad 40 lat. W niektórych oddziałach jest tylko jedna piąta żołnierzy, szczególnie brakuje specjalistów. Jednocześnie jednak nieliczni młodzi trafiający w okopy są źle wyszkoleni i nie wytrzymują warunków walki.

— Brak mobilizacji — czyli brak nowych żołnierzy — na Ukrainie jest już od maja 2023 — zwrócił uwagę gen. Waldemar Skrzypczak. W rozmowie z fronda.pl były dowódca Wojsk Lądowy zauważył, że przyczyną niepowodzeń Kijowa na froncie jest też „wstrzymanie zakupów amunicji”. — Ukraińcy mieli pieniądze, ale nie kupowali pocisków. To stworzyło sytuację, z którą mamy teraz do czynienia. (...) Nie ma mobilizacji, a więc nie ma tym samym uzupełniania strat. Amunicji nie kupują od sierpnia 2023, to z czego mają strzelać? — pytał retorycznie.

Gen. Waldemar Skrzypczak: Ukraina idzie na przegraną i to jest wybór Kijowa

— Ten głęboki kryzys powoduje to, że Ukraińcy „strzelają z powietrza” i mają nieuzupełnione jednostki wyszkolonymi żołnierzami. To są błędy polityczne, wynikające, po pierwsze, z braku decyzji w Kijowie o mobilizacji — ocenił emerytowany wojskowy. — Druga sprawa to rozkradanie pieniędzy. Zełenski co prawda obiecywał, że przypilnuje korupcję i przeciekanie funduszy, ale niewiele z tym zrobił, a nawet mówi się, że biorą w tym udział ludzie z jego bezpośredniego otoczenia. W efekcie armia ukraińska nie ma czym walczyć — tłumaczył były wojskowy, podkreślając, że jest to „okradanie swojej armii, swoich żołnierzy”. — Ja widziałem na filmie, co ukraińscy żołnierze jedzą w okopach i — powiem to brutalnie – swojemu psu bym tego nie dał. To jest po prostu skandal. Ukraińcy idą na przegraną i to jest wybór Kijowa, a wołanie Zełenskiego „dajcie… dajcie… dajcie…” moim zdaniem jest nieuzasadnione, ponieważ my dajemy, a oni to marnują z wielkim zaangażowaniem. Marnują pieniądze, nie mają ludzi do walki, nie mają pomysłu na pokonanie Rosji — krytykował. 

Czytaj więcej

Rzecznik Kremla mówi, że Rosja nie pogodzi się z istnieniem Ukrainy

Zdaniem weterana operacji w Iraku „katastrofę”, która może spotkać Kijów, Ukraińcy „sami sobie gotują”. — I niech nie zwalają winy na nas, pomimo że te decyzje, dotyczące doposażenia armii ukraińskiej, idą bardzo wolno. To jednak wynika z faktu, że poziom zaufania do Kijowa jest bardzo niski i sprawcami tego są sami Ukraińcy i ekipa Zełenskiego — stwierdził.

— Pomimo wielkiego bohaterstwa ukraińskich żołnierzy, dla których mam wielki szacunek (...) mają słabych rządzących, którzy najprawdopodobniej Ukrainę doprowadzą do katastrofy, jeśli dalej tak będzie — podsumował gen. Waldemar Skrzypczak.

Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że na Ukrainę w ciągu marca Rosjanie zrzucili ok. tysiąca bomb, dronów i rakiet dalekiego zasięgu (ponad 30 dziennie). W odwecie codziennie ukraińska armia atakuje swoimi dronami Rosję. Wymiana powietrznych ciosów nie wpływa na sytuację na froncie, gdzie najeźdźcy cały czas pełzną naprzód.

W okolicach Kupianska, Awidijiwki i w zaporoskich stepach (nawet na odcinkach, gdzie aktywnych działań nie było od lata 2022 r.) Rosjanie wciąż są w natarciu, choć ich zdobycze terytorialne mierzone są setkami metrów, a nie kilometrami.

Pozostało 86% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany