Druga rocznica wybuchu wojny na Ukrainie. Wielka demonstracja w Warszawie

"Ukraina potrzebuje broni" - takie hasło towarzyszyło tłumowi Ukraińców i Polaków, którzy zebrali się pod ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie w drugą rocznicę inwazji na Ukrainę.

Publikacja: 24.02.2024 22:16

Demonstracja przed ambasadą FR w Warszawie

Demonstracja przed ambasadą FR w Warszawie

Foto: AFP

amk

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 731

Pod ambasadą Rosji zebrało się początkowo kilkaset osób, ale tłum szybko gęstniał. Uczestnicy nieśli transparenty z napisami „Ukraina potrzebuje broni",  ”Rosjanie spłoną w piekle” czy „Rosja zabija”.  Przed ambasadą stanęła instalacja, przedstawiająca ostrzelane bloki mieszkalna, a przy nich krzyże z nazwiskami ofiar. 

- Chcę, żeby wszyscy, którzy przebywają za granicą, udali się do ambasad Federacji Rosyjskiej i przypomnieli całemu światu, że na Ukrainie wciąż mamy wojnę – powiedziała Maryna Sytnyczenko, 41-letnia dyrektor finansowa, która przyjechała do Polski w marcu 2022 roku.

Z kolei przed rezydencją ambasadora Rosji w Polsce, Siergieja Antonowa, zrzucono 2-tonową stertę obornika. Na niej znalazła się zakrwawiona rosyjska flaga z literą „Z” - symbolem rosyjskich wojsk atakujących Ukrainę.

O świcie protestujący puszczali dźwięki syren, strzałów i eksplozji przed budynkiem, w którym mieszkają rosyjscy dyplomaci.

- Chcieliśmy dać jasny sygnał władzom Polski i Unii Europejskiej. Najwyższy czas wydalić rosyjskich dyplomatów z naszego kraju — mówił jeden z demonstrantów cytowany przez Reutersa. 

W przeciwieństwie do innych krajów bałtyckich, które wydaliły ambasadorów Rosji, Polska nie zdecydowała się dotychczas na taki krok, choć usunęła dyplomatów.

Druga rocznica wybuchu wojny na Ukrainie. Ambasador Zwarycz: Wojna trwa od 10 lat

Około godz. 18 demonstranci spod ambasady dotarli do Sejmu. Przed polskim parlamentem głos zabrał ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. Przypomniał, że choć największa od 70 lat wojna w Europie wybuchła dokładnie 2 lata temu, to w rzeczywistości trwa ona od 2014, i od tego czasu Ukraina walczy z rosyjską agresją.

Zwarycz podziękował za słowa solidarności, których dziś padło wiele, ale poprosił, by za tymi słowami poszły czyny, bo „Putin niestety nie dyskutuje, a wysyła rakiety na nasze głowy”.

Głos zabrała także Małgorzata Kidawa-Błońska, która powiedziała, że Putin napadł na Ukrainę, bo Ukraina wybrała wolność i broni wartości cennych dla demokratycznego świata.

- My chronimy te wartości, wy za te wartości w tej chwili umieracie, dlatego to wsparcie dla was, każde, jest konieczne — mówiła posłanka PO.

Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński z Trzeciej Drogi powiedział z kolei, że "od dwóch lat dzielny naród ukraiński, wbrew wszystkim mądralom na całym świecie, krwią płaci za nasze bezpieczeństwo". Podziękował wszystkim, którzy zdecydowali się walczyć z bronią w rękach i dodał, że jest dumny, że wśród tych, którzy walczą i giną, są też Polacy. 

- Także dla żadnego Polaka nie może być ważniejszego celu niż zwycięstwo Ukrainy w tej wojnie. Dzisiaj to nie jest konflikt egzotyczny, ani konflikt odległy. To jest wojna, która dotyczy każdego z nas. Każdego, kto mieszka w Polsce, każdego, kto myśli i mówi po polsku — mówił Kamiński.

Druga rocznica wojny. Warszawa solidarna z Ukrainą. Pałac Kultury i Nauki w ukraińskich barwach

Warszawski „Pekin”, jak nazywany jest Pałac Kultury i Nauki, został podświetlony w barwach Ukrainy.

Demonstracje odbyły się także w innych miastach Polski — min. w Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu. Lublin, jako miasto, które tuż po wybuchu wojny jako pierwsze przyjęło gigantyczną falę uchodźców, otrzymało tytuł Miasta-Ratownika.

Marsze solidarności z Ukrainą odbyły się w całej Europie, m.in. w Londynie, Finlandii i na Węgrzech. Wielu uczestników trzymało transparenty określające Władimira Putina jako „terrorystę” i wzywające Zachód do zwiększenia wsparcia dla Kijowa.

Pod ambasadą Rosji zebrało się początkowo kilkaset osób, ale tłum szybko gęstniał. Uczestnicy nieśli transparenty z napisami „Ukraina potrzebuje broni",  ”Rosjanie spłoną w piekle” czy „Rosja zabija”.  Przed ambasadą stanęła instalacja, przedstawiająca ostrzelane bloki mieszkalna, a przy nich krzyże z nazwiskami ofiar. 

- Chcę, żeby wszyscy, którzy przebywają za granicą, udali się do ambasad Federacji Rosyjskiej i przypomnieli całemu światu, że na Ukrainie wciąż mamy wojnę – powiedziała Maryna Sytnyczenko, 41-letnia dyrektor finansowa, która przyjechała do Polski w marcu 2022 roku.

Pozostało 86% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany