Wojna Izraela z Hamasem. Skąpa pomoc dla Gazy

Ani tragedia w szpitalu w Gazie, ani liczne antyizraelskie demonstracje na świecie nie mają wpływu na dalszy przebieg wojny Izraela z Hamasem.

Aktualizacja: 20.10.2023 06:39 Publikacja: 19.10.2023 20:14

Palestyńczycy w Ramallah używają proc do rzucania kamieniami w izraelskich żołnierzy

Palestyńczycy w Ramallah używają proc do rzucania kamieniami w izraelskich żołnierzy

Foto: Thomas COEX/AFP

Wiele wskazuje na to, że już w piątek dotrą do Strefy Gazy pierwsze ciężarówki z pomocą humanitarną. W czwartek trwała naprawa drogi oraz przejścia granicznego w Rafie, zniszczonych w wyniku bombardowań izraelskich. Porozumienie zawarte przez prezydenta Bidena w Tel Awiwie zakłada, że do Gazy ruszy zaledwie 20 ciężarówek z około setki pojazdów, które dziennie dostarczały tam towary przed wojną. Celem izraelskiej blokady jest wymuszenie na Hamasie zwolnienia 199 zakładników uprowadzonych do Strefy Gazy. Negocjacje z Hamasem na ten temat toczą się w Katarze przy pośrednim udziale amerykańskiej dyplomacji.

Plany aneksji

Tysiące mieszkańców północnej części strefy opuściło ten region w obliczu grożącej inwazji izraelskiej. Z licznych informacji wynika, że dalszemu exodusowi stara się zapobiec Hamas, co ma utrudnić izraelskiej armii opanowanie tego obszaru. W izraelskich mediach krąży film ze scenami rozstrzeliwania cywilów wtrącanych do wielkiego wykopu. Mają to być zdrajcy, którzy starają się przedostać na południe, omijając blokady Hamasu. Autentyczności tych obrazów nie da się zweryfikować.

Czytaj więcej

"Przeżyłem kilka wojen, nigdy nie było jak teraz". Izrael nadal atakuje Gazę

Równocześnie władze Izraela przedstawiają dodatkowe dokumenty mające świadczyć, że nie ponoszą odpowiedzialności za tragedię w szpitalu w Gazie. – Izrael ma wielką tradycję kłamstwa i dokładnie tak jest w tym wypadku – twierdzi w przekazanym „Rzeczpospolitej” oświadczeniu Mustafa Barghouthi, znany polityk z okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu. W jego opinii celem izraelskiego rządu jest obecnie okupacja Strefy Gazy i deportacja ludności palestyńskiej do Egiptu. Północ tego obszaru miałaby zostać anektowana przez państwo żydowskie.

– Nie jest to bynajmniej czysta fikcja. Istnieją wiarygodne informacje o takich planach, które promują dwaj ministrowie w rządzie Netanjahu, Bacalel Smotricz oraz Itamar Ben Gewir z ekstremistycznych partii syjonistycznych – mówi „Rzeczpospolitej” Bar Szmuel, ekspert własnej firmy konsultingowej zajmującej się bezpieczeństwem. Obaj nie wchodzą w skład pięcioosobowego wojennego gabinetu Netanjahu, ale gwarantują utrzymanie przez premiera większości w Knesecie. Szef liczy na sukces operacji w Strefie Gazy. – Stawką pierwszego etapu inwazji będzie najprawdopodobniej wyparcie Hamasu z północnej części strefy, aby później przystąpić do likwidacji przywódców ukrywających się na południu – ocenia Szmuel.

Niemiecka racja stanu

Wojnie Izraela z Hamasem towarzyszą masowe protesty na okupowanym Zachodnim Brzegu, a także w świecie islamskim – od Bagdadu, Ammanu czy Bejrutu po Stambuł, Tunis, Teheran i Maroko. Propalestyńskie demonstracje mają miejsce także w całej Europie. Na kontynencie mieszka obecnie ponad 25 mln muzułmanów. Zwolenników Hamasu jest znikoma liczba, jednak wielu muzułmanów, zwłaszcza z krajów Bliskiego Wschodu, sympatyzuje z ludnością palestyńską i nie pozostaje obojętnych na wydarzenia w Gazie. Stąd liczne demonstracje we Francji, w Wielkiej Brytanii, Niemczech i innych krajach. Dochodzą w nich często do głosu elementy antysemickie.

Wywołuje to szczególnie zdecydowaną reakcję w Niemczech, gdzie od czasów Angeli Merkel obowiązuje jasna doktryna, iż bezpieczeństwo Izraela jest niemiecką racją stanu. Oznacza to gotowość niesienia wszelkiej pomocy, nie wykluczając udziału w wojnie po stronie państwa żydowskiego w chwili zagrożenia jego egzystencji. Takiej potrzeby nie ma, lecz szczególnie kłopotliwy dla niemieckich władz jest gwałtowny wzrost antysemickich incydentów w ostatnich dniach.

Czytaj więcej

Izrael zabił w nalocie wdowę po założycielu Hamasu

Koktajlami Mołotowa zaatakowana została synagoga w centrum Berlina, gwiazdy Dawida pojawiły się na budynkach w Zagłębiu Ruhry oraz w samej stolicy, zrywano izraelskie flagi z budynków publicznych, a w Moguncji została podpalona synagoga. – Uczynimy z Neukölln drugą Gazę – brzmiały w środowy wieczór okrzyki w czasie sporej demonstracji zakończonej starciami z policją w dzielnicy Berlina zamieszkałej w dużej części przez imigrantów z Bliskiego Wschodu. Z ponad 200 tys. Palestyńczyków w Niemczech ponad 40 proc. mieszka w Berlinie. Uzewnętrzniają swe narodowe sympatie, często reagując na wydarzenia w Izraelu skierowane przeciwko Palestyńczykom. Antyizraelskie i antysemickie ekscesy były przedmiotem debaty w Bundestagu. Po powrocie z Izraela i Egiptu kanclerz Scholz zapewniał tam w czwartek o bezgranicznej solidarności z państwem żydowskim.

Rząd zaproponował podniesienie subwencji dla Centralnej Rady Żydów z 13 mln do 22 mln euro rocznie.

Wiele wskazuje na to, że już w piątek dotrą do Strefy Gazy pierwsze ciężarówki z pomocą humanitarną. W czwartek trwała naprawa drogi oraz przejścia granicznego w Rafie, zniszczonych w wyniku bombardowań izraelskich. Porozumienie zawarte przez prezydenta Bidena w Tel Awiwie zakłada, że do Gazy ruszy zaledwie 20 ciężarówek z około setki pojazdów, które dziennie dostarczały tam towary przed wojną. Celem izraelskiej blokady jest wymuszenie na Hamasie zwolnienia 199 zakładników uprowadzonych do Strefy Gazy. Negocjacje z Hamasem na ten temat toczą się w Katarze przy pośrednim udziale amerykańskiej dyplomacji.

Pozostało 87% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany