Łukaszenko: wojsk nie wyślę, ale Rosjan przepuszczę

Zaprasza do Mińska Bidena na rozmowę z Putinem i nawołuje do pokoju. Aleksander Łukaszenko spotkał się z dziennikarzami przed wyjazdem do Rosji.

Publikacja: 16.02.2023 21:00

Łukaszenko: wojsk nie wyślę, ale Rosjan przepuszczę

Foto: AFP

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział, że w piątek Władimir Putin przeprowadzi w Moskwie „szczegółową rozmowę” z Łukaszenką. W czwartek białoruski dyktator niespodziewanie zaprosił do siebie dziennikarzy, również z mediów zachodnich. Zapytany przez dziennikarza BBC o to, czy po raz kolejny udostępni terytorium kraju do inwazji na Ukrainę, odpowiedział: „Tak, jestem gotów udostępnić”. Wypowiedź ta została jednak później wycięta z komunikatu rządowego.

Białoruski dyktator po raz kolejny uzasadniał rosyjską agresję na Ukrainę. Zapewniał jednak, że własnych wojsk nad Dniepr nie zamierza wysyłać. – Jestem gotów prowadzić wojnę wraz z Rosjanami z terytorium Białorusi, ale pod warunkiem, że choć jeden żołnierz wejdzie na nasze terytorium z bronią, by zabijać moich ludzi – groził.

Nad Dnieprem zapewnienia Łukaszenki traktowane są z dystansem. – Nie bardzo ufam Łukaszence, bo mówi jedno, a robi drugie. Wypowiedzi o tym, że nie zaatakuje Ukrainy, jeśli Ukraina nie zaatakuje Białorusi, oznaczają, że może zorganizować prowokację i oskarżyć Kijów o agresję – mówi „Rzeczpospolitej” Witalij Portnikow, znany ukraiński politolog i publicysta.

Czytaj więcej

Białoruś proponuje szczyt Biden-Putin w Mińsku. "Polska to hiena Europy"

Łukaszenko „nie wierzy w porażkę Rosji” w wojnie, ale zarazem nie wyklucza, że Kreml „może nie zwyciężyć”. Ostrzega przed wojną nuklearną i nawołuje do pokoju. Z Moskwą, jak twierdzi, można się porozumieć, ale pod warunkiem że Rosja pozostanie na okupowanych terenach.

Białoruski dyktator mówił też o wizycie amerykańskiego prezydenta w Polsce, który w przyszłym tygodniu ma wygłosić przemówienie w Warszawie. – Po co Biden jedzie do Polski? Dlaczego akurat do Polski? Nie przejmujemy się tym. Przekażcie mu poprzez swoje kanały, że jeżeli ma chęć, jeżeli chce pokoju w Ukrainie, jesteśmy gotowi przyjąć go w Mińsku i poważnie porozmawiać. Putin też przyleci do Mińska i spotkamy się w trzech: dwaj agresorzy i prezydent miłujący pokój. Dlaczego nie? Aby zakończyć wojnę – podkreślał. Zapewniał nawet, że ma bezpieczne lotniska, na których może wylądować Air Force One. Kilkakrotnie powtarzał, że na rozmowę z Bidenem do Mińska przyleci Putin. – Gwarantuję to – mówił, przekonując, że wizyta amerykańskiego prezydenta „rozwiąże wszystkie problemy”.

– Nie wykluczam, że Moskwa poprzez Mińsk próbuje zbadać nastroje w relacjach z Zachodem odnośnie do zakończenia działań wojennych lub zawieszenia broni, pod warunkiem, jak mówi Putin, zachowania „realiów terytorialnych” – ocenia Portnikow.

Władze w Mińsku od niedawna znów zaczęły proponować pośrednictwo w zakończeniu trwającej od roku wojny. Przedstawiciele reżimu mówili o tym podczas niedawnej wizyty szefa węgierskiej dyplomacji w białoruskiej stolicy. I przypominali, że Mińsk już pośredniczył pomiędzy Kijowem a Moskwą w latach 2014–2015.

– Władze białoruskie chyba nie zdają sobie sprawy ze swojego wizerunku. I nie do końca rozumieją, jak mocno dzisiaj na świecie kojarzą się z agresją – mówi „Rzeczpospolitej” Artiom Shraibman, niezależny białoruski analityk polityczny. – Od marca ubiegłego roku Łukaszenko mówi to, co Putin chce usłyszeć. I kieruje przekaz nie tylko do Ukrainy i Zachodu, proponując de facto kapitulację. Sojuszników Rosji w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym przekonuje, że nie mogą zachowywać się neutralnie. Mówi więc to, co Rosji nie wypada mówić na głos – dodaje Shraibman.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział, że w piątek Władimir Putin przeprowadzi w Moskwie „szczegółową rozmowę” z Łukaszenką. W czwartek białoruski dyktator niespodziewanie zaprosił do siebie dziennikarzy, również z mediów zachodnich. Zapytany przez dziennikarza BBC o to, czy po raz kolejny udostępni terytorium kraju do inwazji na Ukrainę, odpowiedział: „Tak, jestem gotów udostępnić”. Wypowiedź ta została jednak później wycięta z komunikatu rządowego.

Pozostało 88% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany