- Rosjanie minują wszystko, od dróg, poprzez drzewa, do ogródków jordanowskich dla dzieci - powiedział jeden z ukraińskich saperów.
Dowództwo w Kijowie w żaden sposób nie komentuje rozkazu odwrotu Rosjan z Chersonia, wydanego niespodziewanie przez ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu. Władze cywilne zaś wzywają do zachowania „ciszy informacyjnej w sprawie frontu”.
Dlatego nie wiadomo jeszcze jakie miejscowości zajęli Ukraińcy posuwając się za Rosjanami wycofującymi się z „przyczółka chersońskiego” i w jakie strony posuwają się. Nie wiadomo również, czy Rosjanie nie zechcą zostawić sobie jakichś terenów na zachodnim brzegu Dniepru do przyszłych ataków.
Czytaj więcej
Gen. Siergiej Surowikin, głównodowodzący rosyjskich sił walczących na Ukrainie, zaproponował wycofanie się Rosjan za linię Dniepru, a minister obrony Siergiej Szojgu zgodził się z tą propozycją.
Tuż przed ogłoszeniem odwrotu nadeszła informacja o tajemniczym wypadku samochodowym w jakim miał zginąć jeden z dwóch bardziej znanych kolaborantów z Chersonia, Kiriłł Stremousow. Nie wiadomo gdzie do niego doszło i co było przyczyną, ostatnio Stremousow wraz z rodziną przebywał na okupowanym Krymie. Nie jest również jasny związek pomiędzy jego śmiercią a decyzją o ewakuacji.