Ukraińska armia zbliża się do Lisiczańska. Separatyści chcą referendum

- Okupanci są wyraźnie w panice - oświadczył prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, w swoim wieczornym wystąpieniu, mówiąc o efektach ukraińskiej ofensywy.

Publikacja: 20.09.2022 04:50

Zniszczone pojazdy wojskowe w obwodzie charkowskim

Zniszczone pojazdy wojskowe w obwodzie charkowskim

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 209

Zełenski podkreślał, że obecnie najważniejsze jest "tempo".

- Tempo stabilizowania wyzwolonych obszarów. Tempo poruszania się naszych wojsk. Tempo przywracania normalnego życia na wyzwalanych terenach. I tempo uzyskiwania wsparcia od naszych partnerów. Mówimy o tym uczciwie - tempo dostarczania pomocy Ukrainie powinno odpowiadać tempu ruchów naszych (wojsk) - podkreślił.

Zełenski zasugerował też, że w czasie środowego wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, wezwie państwa świata do przyspieszenia dostaw broni i pomocy na Ukrainie.

Czytaj więcej

Ukraińska ofensywa na wschodzie. Kto tu atakuje

- Robimy wszystko, aby ukraińskie potrzeby zostały zaspokojone na wszystkich poziomach - obronnym, finansowym, ekonomicznym, dyplomatycznym - wyliczał ukraiński prezydent.

Tymczasem siły zbrojne Ukrainy odzyskały kontrolę nad wsią Biłohoriwka i - jak twierdzi gubernator obwodu ługańskiego, Serhij Haidai, przygotowują się do odbicia terytorium obwodu ługańskiego, kontrolowanego obecnie w większości przez Rosjan i separatystów z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej (samozwańcza, nieuznawana przez społeczność międzynarodową republika na terenie ukraińskiego Donbasu).

Przygotowują się do obrony. Więc nie będzie tak, że po prostu tam wejdziemy

Serhij Haidai, gubernator obwodu ługańskiego

Biłohoriwka znajduje się ok. 10 km na zachód od Lisiczańska, który wpadł w ręce Rosjan w lipcu. Było to ostatnie duże miasto kontrolowane przez Ukrainę w obwodzie ługańskim.

"Będą walczyć o każdy centymetr. Przygotowują się do obrony. Więc nie będzie tak, że po prostu tam wejdziemy" - zaznaczył Haidai na swoim kanale w serwisie Telegram.

Ofensywa ukraińskiej armii w obwodzie ługańskim miałaby być następstwem udanej kontrofensywy w obwodzie charkowskim.

Tymczasem separatyści w Donbasie wzywają do pilnej organizacji referendum, którego skutkiem miałoby być włączenie ŁRL i bliźniaczej Donieckiej Republiki Ludowej, do Rosji.

Denis Puszylin, przywódca DRL, wezwał przywódcę ŁRL do połączenia wysiłków na rzecz przygotowania takiego referendum.

Na południu Ukrainy, gdzie również trwa ukraińska ofensywa, siły zbrojne Ukrainy miały zatopić barkę przewożącą rosyjskich żołnierzy i sprzęt przez rzekę w pobliżu Nowej Kachowki, w obwodzie chersońskim. Mosty i przeprawy w tym rejonie mają być pod kontrolą ogniową ukraińskiej armii.

Zełenski podkreślał, że obecnie najważniejsze jest "tempo".

- Tempo stabilizowania wyzwolonych obszarów. Tempo poruszania się naszych wojsk. Tempo przywracania normalnego życia na wyzwalanych terenach. I tempo uzyskiwania wsparcia od naszych partnerów. Mówimy o tym uczciwie - tempo dostarczania pomocy Ukrainie powinno odpowiadać tempu ruchów naszych (wojsk) - podkreślił.

Pozostało 87% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany