Podczas sobotniego wirtualnego briefingu prasowego Władysław Atroszenko poinformował, że w mieście pozostało 120 tys. do 130 tys. mieszkańców, w porównaniu do około 290 tys. przed agresją Moskwy. Mer Czernihowa dodał, że „miasto jest otoczone”.
Zdaniem Atroszenki siły rosyjskie „świadomie zniszczyły jedyny most łączący Czernihów z południową autostradą w kierunku Kijowa”. Mer nawiązał do ataku rosyjskich samolotów, które 23 marca zniszczyły kluczowy most, jedną z ostatnich pozostałych tras, łączących miasto z terytoriami, nad którymi kontrolę sprawują Ukraińcy.
Mer dodał, że obecnie nie ma korytarzy ewakuacyjnych z miasta ani „żadnego bezpiecznego sposobu na dostarczenie zapasów i innej pomocy”. Nie można też przetransportować rannych, a ukraińskie władze szukają sposobu na ewakuację 44 ciężko rannych osób. Większość z nich jest związana z wojskiem, ale są też cywile, w tym troje dzieci.
Atroszenko poinformował, że Rosjanie uderzyli bezpośrednio w szpitale, w tym w Szpital Rejonowy w Czernihowie, który w efekcie został „zniszczony”. Są też problemy z dostawą energii elektrycznej i wody - tę ostatnią starają się zapewnić wolontariusze.
Czernihów doświadczył jednego z najbardziej intensywnych ostrzałów od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. 16 marca wśród ofiar rosyjskiego ataku znalazły się osoby, stojące w kolejce po chleb - zginęło wówczas co najmniej 10 osób.