Dokładna liczba rannych nie jest znana.
Rząd ukraiński przekazał, że grupa zabitych cywilów, w tym sześć kobiet i dziecko, próbowała uciec z wioski uzgodnionym "zielonym" korytarzem.
Czytaj więcej
Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba powiedział, że Rosja wykorzystuje w Ukrainie taktykę podobną do tej, jaką stosowała w Syrii. Poinformował, że Mariupol jest oblężony, ale nadal znajduje się pod kontrolą Ukrainy.
Po strzelaninie Rosjanie "zmusili resztę kolumny do powrotu do wsi Peremoha".
"Obecnie niemal niemożliwe jest nawiązanie z nimi kontaktu, a także udzielenie pomocy humanitarnej i medycznej" - dodano.