Takie stanowisko odróżnia Francję od innych krajów NATO, które otwarcie wypowiadały się na temat broni wysyłanej na Ukrainę. Stany Zjednoczone poinformowały, że dostarczają tysiące pocisków przeciwpancernych Javelin i przeciwlotniczych Stinger, a także inny sprzęt wojskowy oraz dane wywiadowcze dotyczące pola walki. Wielka Brytania wysyła m.in. pociski przeciwczołgowe. Estonia i Holandia wysyłają Javeliny, Czesi - broń lekką, a Polska jeszcze przed rozpoczęciem inwazji systemy wyrzutni rakietowych Piorun.
Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że nasz kraj przyjął zasadę, iż nie będzie informował o szczegółach organizowanych transportów.
Thierry Burkhard, generał dowodzący francuskim wojskiem, powiedział, że opisywanie wsparcia dla Ukrainy grozi wciągnięciem Francji w wojnę.
- W kwestii komunikacji ważne jest, aby pozostać tak dyskretnym, jak to tylko możliwe - powiedział gen. Burkhard. - Rosjanie mogą zaakceptować pewną liczbę działań, ale nie mogą zaakceptować tego, że przesadzamy z naszym wsparciem dla Ukrainy - dodał.
- Im mniej mówimy, tym więcej możemy zrobić - powiedział.