Michał Szułdrzyński: Donald Tusk i jego aktywność na X – narodowa wspólnota czy narodowa polaryzacja?

Premier Donald Tusk obiecał zakończyć wojnę polsko-polską dzień po wyborach. Ale jego wpisy w serwisie X pokazują coś zupełnie innego. Jaki jest bilans narodowego pojednania pół roku po zaprzysiężeniu rządu?

Publikacja: 12.06.2024 16:25

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

„Wygraliśmy, by jednoczyć Polaków i całą Europę wokół bezpiecznych granic. To musi być wspólna narodowa gra. Nie ma w niej miejsca na partyjne egoizmy. O tym było posiedzenie rządu, spotkanie z Prezydentem i moja rozmowa online z 9 premierami z UE. Jeden dzień w Białymstoku”. Tak brzmiał wpis premiera Donalda Tuska w serwisie X opublikowany w powyborczy poniedziałek wieczorem.

Jak rozumieć wpis premiera Tuska w serwisie X?

Można to było odebrać jako gest odbudowy narodowej wspólnoty po kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, która oparta była – i to za sprawą samego Tuska – na bardzo silnej polaryzacji. Byłaby to realizacja obietnicy, którą przewodniczący Platformy Obywatelskiej złożył tuż przed wyborami. Krytycy zwykli wypominać mu 100 konkretów, ale warto przypomnieć jego słowa z 1 października, gdy prowadząc wielusettysięczny marsz, Tusk złożył poczwórne ślubowania.

„Chcę przyrzec wam cztery rzeczy, nie tylko że zwyciężymy, że rozliczymy, że naprawimy krzywdy i że pojednamy. Ja chcę dzisiaj także ślubować wam zakończenie wojny polsko-polskiej, dzień po wyborach” – mówił ze sceny Tusk, który dwa tygodnie później wygrał – wraz Trzecią Drogą i Lewicą – wybory parlamentarne. I jeśli idzie o pierwsze trzy części, od października wywiązuje się z obietnicy. Wygrał, rozlicza i stara się naprawiać krzywdy.

Dokładnie pół roku temu, 13 grudnia, w efekcie wygranych wyborów Donald Tusk został premierem. Bardzo szybko też powołano sejmowe komisje śledcze, specjalne zespoły prokuratorskie, które zajęły się rozliczaniem rządów PiS. Wypływać zaczęły liczne afery związane, a to z Orlenem, a to – szczególnie w kampanii europejskiej – z wielomilionowymi nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości.

Czytaj więcej

Wiadomo, którzy kolejni posłowie Suwerennej Polski mają stracić immunitet

Gorzej było z obietnicą narodowego pojednania. Nie doszło do niego nazajutrz po wyborach 15 października ani żadnego następnego dnia. Wszak w kwietniu były wybory samorządowe, a w czerwcu europejskie. A liderowi PO zależało na tym, by wreszcie przegonić PiS. Bo zarówno w październiku, jak i w kwietniu (w wyborach do sejmików) to PiS miał więcej procentowo głosów. Pomysłem Tuska na przełamanie tej serii zwycięstw Jarosława Kaczyńskiego była mobilizacja i polaryzacja. Wystarczył rzut oka na profil premiera w serwisie X, by się o tym przekonać. Donald Tusk czasem wrzucił zdjęcie rodzinne, czasem pogratulował Idze Świątek. Ale przytłaczająca większość wpisów dotyczyła… PiS. Albo kwestii bezpieczeństwa, zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi, które premier przeplatał narracją o tym, że PiS stoi też po tamtej stronie.

Gniew na Żandarmerię. W czwartek słuszny, we wtorek trudno go zrozumieć

Mimo pięknego poniedziałkowego wpisu o pojednaniu premier szybko porzucił koncyliacyjny ton. We wtorek wieczorem zaatakował znów PiS na X. A właściwie nie tylko PiS, ale całą opinię publiczną: „W czasie rządów PiS Żandarmeria nakładała zatrzymanym żołnierzom kajdanki ponad PIĘĆSET razy. Nikt się nie oburzał, nie było sensacyjnych artykułów, nie żądano dymisji Ministra Obrony, prezydent nie zwoływał Rady Bezpieczeństwa. Intrygujące”.

To efekt wyjaśnień ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który podał statystyki zatrzymań polskich żołnierzy w ostatnich latach. Afera z zatrzymaniem mundurowych na granicy wybuchła w środę przed wyborami. Prosto z granicy zostali zabrani – i skuci w kajdanki – przez Żandarmerię Wojskową, ponieważ oddali prawdopodobnie nieprawidłowo strzały w stronę Białorusi. Politycznie sprawa wyglądała bardzo niebezpiecznie. Sęk w tym, że Donald Tusk oburzający się dziś na to, że wcześniej nikt nie reagował, przed wyborami zachowywał się zupełnie inaczej. Na tym samym serwisie X pisał w przedwyborczy czwartek: „Odebrałem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych”.

Co różni te dwa wpisy? Jak zauważył Rafał Madajczak, naczelny serwisu gazeta.pl, jeden powstał przed, a drugi po wyborach. Przed wyborami zachowanie Żandarmerii budziło uzasadniony niepokój i gniew. Po wyborach niepokój budzi to, że wcześniej nikogo kajdanki nie interesowały. No cóż, jeśli naczelny wcale nie serwisu braci Karnowskich wpolityce.pl ani „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza, lecz szef serwisu Agory wypomina Tuskowi zmianę narracji, to chyba jest coś na rzeczy.

Dodać można jeszcze jedną rzecz. W piątek premier żądał od szefa MON propozycji zmian w prawie w sprawie stosowania broni przez żołnierzy na granicy w czasie pokoju. Powtarzał – całą zresztą kampanię – że bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Ale gdy w środę w Sejmie szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera przedstawiał inicjatywę legislacyjną prezydenta w tej sprawie, ławy poselskie były dosłownie puste, co fotografowało wielu obecnych w Sejmie dziennikarzy. Nie było ani posłów PiS, ani KO. Widać bezpieczeństwo jest najważniejsze, ale w czasie kampanii. Po wyborach jest tyle ważnych spraw...

„Wygraliśmy, by jednoczyć Polaków i całą Europę wokół bezpiecznych granic. To musi być wspólna narodowa gra. Nie ma w niej miejsca na partyjne egoizmy. O tym było posiedzenie rządu, spotkanie z Prezydentem i moja rozmowa online z 9 premierami z UE. Jeden dzień w Białymstoku”. Tak brzmiał wpis premiera Donalda Tuska w serwisie X opublikowany w powyborczy poniedziałek wieczorem.

Jak rozumieć wpis premiera Tuska w serwisie X?

Pozostało 92% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: A co, jeśli skan tęczówki wpadnie w oko przestępcom?
Komentarze
Michał Płociński: Donald Tusk może gorzko pożałować swojego uspokajania ws. powodzi
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Komisja bez politycznej mocy. Nie rząd, lecz znowu sekretariat Europy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej, wypadek na A1, czyli zgubne skutki „trybu Boga”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Powódź 2024. Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli czego nie rozumie Suwerenna Polska