Edward Mukuka Nkoloso był jednym z bohaterów zambijskiego ruchu niepodległościowego. Z wykształcenia nauczyciel, podczas II wojny światowej służył w brytyjskim oddziale, następnie zaangażował się w wyzwolenie ojczyzny – założył partię i spędził rok w areszcie, gdzie był torturowany. W 1964 roku jego walka zakończyła się sukcesem: brytyjskie panowanie w Rodezji Północnej – odtąd Zambii – dobiegło końca.
Czytaj więcej
Projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego nie zostanie wygaszony. Ale nierealne jest, aby lotnisko — czyli pierwszy element tego węzła komunikacyjnego ruszyło w 2028 roku.
Ale nie chciał na tym poprzestać: wierzył, że jego ojczyzna może stanąć do kosmicznego wyścigu. Dlatego powołał do życia Narodową Akademię Nauki, Badań Kosmicznych i Filozofii. W jego przekonaniu to Zambijczyk, a nie Amerykanin czy Rosjanin, miał stanąć pierwszy na Księżycu. Przygotowując się na przeciążenia, kolejni śmiałkowie staczali się w beczce ze wzgórza za jego domem. Historię tę opisał w reportażu „Afronauci. Z Zambii na Księżyc” Bartosz Sabela. To więcej niż ciekawostka albo zapis romantycznego szaleństwa: to opowieść o aspiracjach – choć w danym miejscu i czasie niemożliwych do zrealizowania, to jednocześnie potrzebnych.
CPK i Kolej Dużych Prędkości: jak uratować te projekty
Wracam do niej, obserwując to, co dzieje się wokół Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Rząd Donalda Tuska nie pozostawił wątpliwości: chce ten projekt dobić. Portal money.pl poinformował pierwszy, że kwestionowany jest komponent kolejowy inwestycji, w tym Kolej Dużych Prędkości. Moją szczególną uwagę zwróciły słowa Zbigniewa Szafrańskiego, przewodniczącego rady nadzorczej CPK: „Odłączamy się mentalnie od modelu piasty i szprychy. To jest wizja jednego człowieka, niekoniecznie najlepsza”.