Czytaj więcej
Prezydenci USA i Chin, Joe Biden i Xi Jinping, w czasie środowego spotkania w San Francisco uzgodnili uruchomienie gorącej linii między przywódcami obu krajów, a także wznowienie kontaktów między siłami zbrojnymi Chin i USA.
Powinno być zrozumiane w Moskwie, Teheranie i Tel Awiwie tylko w jeden sposób. Mocarstwa nie są zainteresowane podgrzewaniem klimatu konfliktów i należy przystąpić do ich wygaszania.
Słowa chińskiego przewodniczącego Xi Jinpinga: „Ziemia jest wystarczająco duża, by zmieściła oba kraje” i deklarację Bidena, że: „musimy zapewnić, by konkurencja z Chinami nie przerodziła się w konflikt" – można chyba interpretować jako wstęp do odprężenia w napiętych ostatnio relacjach między oboma mocarstwami.
Czytaj więcej
Chin nie stać na odcięcie pępowiny, jaka łączy je z amerykańską gospodarką. To as w talii prezydenta USA.
Podczas spotkanie w San Francisco więcej było zresztą komunikatów o konieczności szukania kompromisowych rozwiązań między USA i Chinami. „Rywalizacja to nie jedyna droga w relacjach”, a jeśli już do niej dochodzi, musi być mądrze i odpowiedzialnie zarządzana. Poza tym, co podkreślał Biden, mocarstwa mają "obowiązek wobec swoich narodów, by współpracować w zakresie globalnych wyzwań, takich jak zmiany klimatyczne, walka z narkotykami i sztuczna inteligencja.”