Andrzej Łomanowski: Śmierć córki Dugina. Zamach, który nie miał sensu

W eksplozji bomby podłożonej w samochodzie zginęła córka znanego rosyjskiego pisarza politycznego Aleksandra Dugina, Daria. Ponieważ ojciec kilka lat temu był bliski najważniejszym strukturom władz, w Moskwie uważają że zamach miał podłoże polityczne, a jego celem był sam Dugin.

Publikacja: 21.08.2022 13:04

Andrzej Łomanowski: Śmierć córki Dugina. Zamach, który nie miał sensu

Foto: AFP PHOTO / Russian Investigative Committee / handout

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 179

Tylko nie wiadomo, kto i po co miałby go dokonać. Rosyjscy politycy natychmiast oskarżyli Ukraińców, Kijów na to wzruszył ramionami. Dugin uważany jest za twórcę pomysłów politycznych, realizowanych obecnie przez Kreml, przede wszystkim próby aneksji Ukrainy i tzw. konserwatywnej kontrrewolucji. „Euroazjata” uważał, że rosyjskie imperium – jak cywilizacja odrębna od europejskiej - powinno skupić wokół siebie (prawdopodobnie przez podbój) państwa na pograniczu Europy i Azji (a nawet „od Dublina do Władywostoku”), by przeciwstawić się „Atlantykowi” czyli światowi Zachodu.

Przez krótki okres czasu był nawet doradcą Siergieja Naryszkina, należącego do wąskiego kręgu ludzi najbliższych Putinowi. Jednak gdy jego idee aneksji Ukrainy i budowy imperium „carsko-stalinowskiego” zaczęły się materializować w postaci wojny w 2014 roku, został usunięty poza mury Kremla. Znalazł się wśród „patriotycznego planktonu”, głośnego acz pozbawionego realnych wpływów. Obecnie był tracącym popularność pisarzem, który sam siebie określał bardzo na wyrost jako „filozof polityczny”.

Czytaj więcej

Eksplozja samochodu z córką Aleksandra Dugina. Rosjanie mówią o próbie zamachu na „mózg Putina”

Mimo to jego własny samochód bez wątpienia wyleciał w powietrze w wyniku zamachu, i zginęła 30-letnia córka, tak naprawdę niewiele wiedząca o kontaktach i koneksjach ojca. Zapłaciła życiem prawdopodobnie za to, że miała wieźć ojca.

Do eksplozji doszło gdy wracała z festiwalu „patriotów” w odincowskim rejonie (powiecie) pod Moskwą. Rejonie, w którym są rezydencje wszystkich najbogatszych Rosjan, poczynając od Władimira Putina, a kończąc na Stevenie Seagalu. W dodatku w tym rejonie – niedaleko od miejsca zamachu – znajduje się miejscowość-garnizon Kubinka, gdzie stacjonują zarówno oddziały desantowe armii, jak i oddziały specjalne wywiadu wojskowego GRU, oraz szkolone są bliżej nieznane grupy najemników oraz zabójcy na zlecenie (wśród nich był „morderca na rowerze”, Wadima Krasikowa który w 2019 roku w centrum Berlina zastrzelił Czeczena Zelimchana Changoszwili) .

W sumie, powiat jest najlepiej strzeżoną częścią Rosji, za wyjątkiem Kremla, rzecz jasna.

W środku tego terytorium ktoś próbował zabić starzejącego się człowieka, od ośmiu lat znajdującego się na bocznym torze. Sposób, w jaki niewątpliwi profesjonaliści próbowali zamordować Dugina przypomina zamach na białoruskiego niezależnego dziennikarza Pawła Szeremeta, który zginął w 2016 roku w centrum Kijowa.

Wydawałoby się więc, że tropy powinny prowadzić do rosyjskich struktur „jawnych, tajnych i dwupłciowych”. Ale zarówno w tym przypadku, jak i przy oskarżeniu Ukraińców brak jest motywu. Kijów nie wiadomo po co miałby się mścić na jednym z wielu rosyjskich publicystów, odbierających prawo do istnienia ich państwu i narodowi. Z kolei rosyjskie służby specjalnie nie miały powodu by usuwać człowieka, którego idee podzielają.

Chyba, że pozujący na oderwanego od codziennych trosk Dugin wdał się w jakieś interesy na okupowanych terytoriach Ukrainy. W takim przypadku rzeczywiście partnerzy/kontrahenci/wspólnicy postępowali by bezwzględnie.

Ale jeśli tak było, nieprędko się tego dowiemy.

Tylko nie wiadomo, kto i po co miałby go dokonać. Rosyjscy politycy natychmiast oskarżyli Ukraińców, Kijów na to wzruszył ramionami. Dugin uważany jest za twórcę pomysłów politycznych, realizowanych obecnie przez Kreml, przede wszystkim próby aneksji Ukrainy i tzw. konserwatywnej kontrrewolucji. „Euroazjata” uważał, że rosyjskie imperium – jak cywilizacja odrębna od europejskiej - powinno skupić wokół siebie (prawdopodobnie przez podbój) państwa na pograniczu Europy i Azji (a nawet „od Dublina do Władywostoku”), by przeciwstawić się „Atlantykowi” czyli światowi Zachodu.

Pozostało 84% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich