W sieci rosyjskie celebrytki niszczą iPhone’y, wrzeszczą o bojkocie zachodnich towarów i odcięciu Zachodu od rosyjskich surowców. Któryś z ważnych prawosławnych duchownych w anturażu świętych ikon opowiada, jak to dzięki tej wyzwoleńczej wojnie już za pół roku lub rok Rosja doświadczy niespotykanego rozwoju ekonomicznego i duchowego, bo „spadły wreszcie skuwające kraj kajdany”. Niszczone produkty firmy Apple mogą być bez trudu zastąpione rosyjskim smartfonem Ayya T1 – dowodzi deputowana Maria Butina. A w tle tych bzdur kwitnie w najlepsze iście sturmerowska propaganda kontrolowanych przez Kreml radia i telewizji o „specoperacji”, nazistach i historycznej słuszności działań Kremla.
Patrząc na to z boku, można by pomyśleć, że mamy do czynienia z ciekawym eksperymentem budowy przez Putina systemu autarchicznego. Gdyby się to we współczesnym, zglobalizowanym świecie powiodło, rosyjski prezydent nie tylko mógłby uniknąć Trybunału w Hadze, ale zasłużyć jeszcze na ekonomicznego Nobla. Niestety, małe ma szanse. Nie ma tylu pieniędzy, by otrzeć nimi łzy wszystkich moskiewskich influencerek po tym, jak zostały odcięte od Facebooka i Instagrama (perspektywa zniszczenia wszystkich torebek LV i Hermes jest jeszcze straszniejsza).
Czytaj więcej
Prezydent Joe Biden ogłosił w piątek, że Stany Zjednoczone zakazują importu rosyjskiego alkoholu, owoców morza i diamentów.
Setki tysięcy Rosjan uciekają z kraju, gdzie oficjalny kurs dolara dochodzi już do 134 rubli, a na czarnym rynku wynosi nawet dwa razy tyle. No i last but not least, rosyjski państwowy produkt, jakim jest smartfon Ayya, został wyposażony w procesor firmy Media Tek, która pochodzi z trzymającego raczej z Zachodem Tajwanu. Innymi słowy, żadna, ale to żadna propaganda nie zasłoni faktu, że producenci kawioru, czystej wódki i legendarnych babuszek w każdej innej dziedzinie są skazani na zachodnie technologie.
Konsekwentny bojkot unieruchomi rosyjskie samoloty, czołgi, radary, a z czasem firmy wydobywcze, systemy komputerowe i telewizję. Chyba że… Chińczycy. Ci w istocie dysponują technologią, która może rozwiązać przynajmniej część rosyjskich problemów. I na tym chyba polega koncepcja Putina. Zamrozić relacje ze światem zachodnim i związać się z Chinami. Stworzyć w opozycji do krajów demokratycznych wielki, eurazjatycki blok zjednoczonych tyranii. Oparty na osobnych wartościach, własnych regułach, technologii i wielkiej, miażdżącej sile.