Budynek warszawskiej giełdy nie dawał zapomnieć, że dzisiaj na parkiecie debiutują akcje Żabki. Zielona światło, zielone konfetti, wielkie makiety kubków z kawą przy wejściu – spółka mocno zaznaczyła swoją obecność.
Czytaj więcej
O godz. 9.15 na GPW zadebiutowała Żabka. Spółka przygodę z giełdą zaczęła od prawie 7 - proc. wzrostu. Później jednak sytuacja zaczęła się komplikować.
Żabka już na GPW
Start notowań opóźniono o 15 minut. – Poprosiły o to biura maklerskie obawiając się o przeciążenie swoich serwerów – mówił jeden z gości z otoczenia spółki. Początek był dobry, akcje zadebiutowały po 23 zł, czyli niemal 7 proc. powyżej ceny sprzedaży. Ale kurs wahał się, dość szybko zbliżył do poziomu otwarcia. Liczba zgromadzonych gości wskazywała, że to faktycznie debiut, jakiego nie było od lat.
– Chcemy przyciągnąć nowych emitentów na warszawską giełdę, a debiut Żabki może w tym pomóc – mówił na spotkaniu Tomasz Bardziłowski, prezes GPW. – To największa oferta na polskiej giełdzie od lat, a również największa w Europie w drugim półroczu 2024 r. – dodał. Zaznaczył, że nastrój mocno mu się pogorszył, gdy w kwietniu media obiegła informacja, że właściciel Żabki, czyli fundusz CVC, na IPO spółki wybrał giełdę w Amsterdamie. – Jednak Żabka debiutuje w Warszawie i to doskonała wiadomość – dodał.
Podkreślił, że rynek spełnia swoją rolę, a głośny debiut pomoże w przyciągnięciu nowych emitentów. – Na IPO Żabki zapisali się też inwestorzy indywidualni – ważne, by widzieli oni szansę na giełdzie na budowę oszczędności, a giełda była symbolem rozwoju i stanowiła dużą część, jeśli chodzi o rozwój i oszczędności dla inwestorów indywidualnych – dodał prezes GPW.