Program Przystępnych Cen w Rosji ma powstrzymać inflację. Królewiec na pierwszy ogień

Kreml próbuje powstrzymać rozpędzającą się przez wywołaną wojnę inflację w Rosji, wymuszając na sieciach i dostawcach obniżki cen o 15-20 proc. Program Przystępnych Cen ruszył w Królewcu – rosyjskiej enklawie we wnętrzu Unii. Władze regionalne zapewniają, że obniżki są „dobrowolne”. Siecie mówią, że handlują „na granicy możliwości".

Publikacja: 22.08.2024 19:53

Królewiec

Królewiec

Foto: Adobe Stock

Władze graniczącego z Polską i Litwą obwodu królewieckiego ogłosiły uruchomienie Regionalnego Programu Przystępnych Cen. Lokalne sklepy zaczęły obniżać koszty popularnych produktów żywnościowych: średni rabat wynosi 15-20 proc. Produkty z programu oznaczone są specjalną niebieską metką z ceną. Władze obwodu zapewniają, że ​​jest to „dobrowolne działanie sieci handlowych i dostawców, a nie próba rządowej regulacji”, pisze portal Kaliningrad.Ru.

Czytaj więcej

Rosyjska „stolica spa” powstanie za polską granicą

Królewiec odcięty od importu

W rzeczywistości to Kreml w obawie przed galopującą inflacją „sugeruje” regionalnym administracjom regulacje cen na miejscowym rynku. W lipcu w Królewcu utworzono grupę roboczą ds. ograniczenia wzrostu cen podstawowych produktów spożywczych. Władze planowały uzgodnić z producentami, dostawcami i sieciami „zrównoważony koszt towarów”.

Królewiec jest w tej wyjątkowej sytuacji, że jest odcięty od reszty Rosji – od północy i wschodu graniczy z Litwą, a od południa – z Polską. Trzecią granicę stanowi Bałtyk. W czasie rosyjskiej wojny obwód został częściowo odcięty od dostaw towarów z Rosji oraz od importu przez sankcje będące odpowiedzią Unii na napaść Putina na Ukrainę. Granica z Polską i Litwą jest częściowo zamknięta.

Ceny w obwodzie należą więc do najwyższych w Rosji. Wiele produktów podrożało o 30-50 i więcej procent. Lokalni producenci – także uzależnieni od importu, pracują „na granicy swoich możliwości". Przyzwyczajeni do częstych odwiedzin Polski i Litwy mieszkańcy Królewca znaleźli się w swoistej pułapce. Ceny rosną, a alternatywy tańszych zakupów brak.

Kreml walczy z inflacją w Królewcu. Tańsze mięso, nabiał, pieczywo

Jak powiedziano korespondentowi Kaliningrad.Ru w rządzie regionalnym, „władze nie mają prawa ustalać cen”, ale sklepy „znalazły szansę” na obniżenie kosztów szeregu produktów. Co to za szansa, tego nikt z urzędników nie wyjaśnia. Nikt w sytuacji niedoborów nie obniża cen. Logiczne jest, że obniżki wymusza rosyjski rząd.

Obniżki mają objąć następujące grupy produktów: wieprzowinę, drób, jaja, ryby, mąkę pszenną, kilka rodzajów produktów mlecznych oraz pieczywo. „Być może będzie więcej grup produktowych. Pracujemy nad tym” – zapewniają królewieccy urzędnicy. Sieci mają samodzielnie decydować, jaką pozycję w kategorii produktów uwzględniają w programie.

Władze Królewca poinformowały, że do programu włączyły się na razie trzy sieci, a trzy kolejne mają to w planach. Jednak dziennikarze niebieskie metki znaleźli jedynie w sieci Spar. Najtańszy chleb potaniał z 39,99 rubli za bochenek do 28,99 rubli (1,22 zł). Litr mleka świeżego z 49,99 rubli na 44,99 rubli (1,9 zł). Ceny dla Polaków niskie, ale trzeba tutaj wziąć pod uwagę zarobki w obwodzie – dużo niższe aniżeli w Polsce.

Obniżki cen dotyczą głównie towarów lokalnych. „Lokalni producenci są gotowi sprzedawać je po cenach minimalnych, a sieci handlowe są gotowe ustalać minimalne marże” – wyjaśnia administracja obwodu. Zdaniem urzędników program jest bezterminowy. Jednak w sieci Spar wyjaśniono, że niższe ceny na podstawowe artykuły będą w sieci do końca września. Przedłużenie ich obowiązywania jest możliwe, tylko w wypadku kiedy hurtownie nie będą podnosić swoich cen.

- Już teraz sprzedajemy ten towar taniej, niż go kupujemy u dostawców - podkreślił Aleksiej Elajew, wicedyrektor Spar w Królewcu.

Władze graniczącego z Polską i Litwą obwodu królewieckiego ogłosiły uruchomienie Regionalnego Programu Przystępnych Cen. Lokalne sklepy zaczęły obniżać koszty popularnych produktów żywnościowych: średni rabat wynosi 15-20 proc. Produkty z programu oznaczone są specjalną niebieską metką z ceną. Władze obwodu zapewniają, że ​​jest to „dobrowolne działanie sieci handlowych i dostawców, a nie próba rządowej regulacji”, pisze portal Kaliningrad.Ru.

Królewiec odcięty od importu

Pozostało 88% artykułu
Handel
Polacy oszczędzają i ostrożnie wydają. Dla listopadowych wyprzedaży zrobią wyjątek
Handel
Dyskonty zdobyły rynek, ale klienci mogą mieć mniejszy wybór
Handel
Dyskonty tną ofertę, ale wojna cenowa szybko się nie skończy
Handel
Sieć dyskontów z Malezji otwiera pierwszy polski sklep w Zabrzu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Handel
Polacy mogą zaskoczyć rynek wydatkami w listopadzie