Urząd statystyczny INSEE podał, że deficyt budżetowy Francji wyniósł w 2023 r. 154 mld euro, zwiększył się do 5,5 proc. PKB z 4,8 proc. rok wcześniej, choć był mniejszy od 6,6 proc. w 2021 r. Nie po raz pierwszy przekroczył 5 proc.: w 1993 r. wyniósł 6,4 proc., a w 2020 r doszedł nawet do 9 proc. Wiceminister rachunków publicznych Thomas Cazenave stwierdził we wpisie na portalu X, że teraz deficyt był większy o 15,8 mld euro od przewidywań, a wynikał ze spowolnienia działalności gospodarczej w całym roku i z mniejszych przychodów. Te ostatnie zmalały o 2 proc. z 4 proc. w 2022 r., a pobór podatków do 43,5 proc. z 45,2 proc. rok wcześniej.
Czytaj więcej
Minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire wypowiada wojnę z deficytem budżetowym Francji. Po zapowiedzi zaoszczędzenia w tym roku 10 mld euro przedstawił w parlamencie dalsze działania mające zmniejszyć wydatki z budżetu o 20 mld euro.
INSEE poinformował też, że wydatki z budżetu były również mniejsze: wzrosły o 3,7 proc. po 4 proc. rok wcześniej, stanowiły 57,3 proc. PKB wobec 58,8 proc. O 3,3 proc. zwiększyły się środki na świadczenia socjalne. Zadłużenie finansów publicznych wyniosło 110,6 proc. (wobec dopuszczalnej granicy 60 proc.), zmalało ze 111,9 proc. w 2022 r. Na koniec roku dług zgodnie z kryterium z Maastricht wyniósł 3101,2 mld euro.
Koniec otwartego baru
Minister Bruno Le Maire oświadczył w rozgłośni RTL, że „trzeba uzdrowić finanse publiczne państwa". - Moja determinacje nie zmieniła się: podtrzymuję cel 3 proc. (deficytu w 2027 r.). Potrzeba zbiorowej świadomości: koniec z otwartym barem. Można doskonale robić oszczędności w wydatkach publicznych bez sięgania do kieszeni Francuzów, jestem całkowicie przeciwny podwyższaniu podatków naszym rodakom — powiedział.
Minister wykazał jedynie otwartość na podwyższenie obciążeń podatkowych firm energetycznych od technologii inframarginalnych, pozwalających produkować energię taniej od elektrowni gazowych. Ten podatek dał w 2023 r. jedynie 300 mln euro, 10 razy mniej od poziomu zakładanego przez Komisję Regulacji Rynku Energii (CRE), co zdaniem Le Maire jest nie do przyjęcia.